Polska pożyczy Islandii 200 mln dolarów - powiedziała rzeczniczka resortu finansów Magdalena Kobos. Ministerstwo uważa, że Polskę stać na taki gest, bo nasze finanse mają solidne podstawy.

Pożyczka jest częścią pakietu pomocowego w wysokości 6,5 mld dolarów, przeznaczonego na walkę ze skutkami kryzysu w Islandii.

Pieniądze na pomoc ma wyłożyć Międzynarodowy Fundusz Walutowy, wraz z Wielką Brytanią, Holandią oraz państwami skandynawskimi.

Jak powiedziała PAP Kobos, decyzję o przyłączeniu się Polski do inicjatywy MFW podjął minister finansów Jacek Rostowski podczas nieformalnego spotkania Ekofinu (grupy w skład której wchodzi 27 ministrów finansów państw UE) z Europejskim Stowarzyszeniem Wolnego Handlu.

Przedstawiciele Islandii poinformowali na nim o sytuacji finansowej swojego państwa

Jak podkreśliła Kobos, duże znaczenie w podjęciu decyzji o pomocy dla Islandii ma fakt, iż na tej wyspie żyje ok. 10-tysięczna grupa Polaków.

MFW wstępnie zatwierdził już udzielenie pożyczki w wysokości 2 mln USD. Jednak decyzja ta musi być ostateczne zatwierdzona przez Radę Gubernatorów.

Islandia jest jednym z państw, które najciężej doświadczyły kryzysu finansowego

Straty szacuje się na 7,1 mld euro, co stanowi 85 proc. PKB Islandii za rok 2007. Kryzys dotknął Islandię w tak silny sposób, ponieważ sektor bankowy jest tam szczególnie silny. Prowadzi niezwykle aktywną działalność na rynkach międzynarodowych, a jego aktywa równe są dziewięciokrotności PKB państwa, wynoszącego w przeliczeniu 14 mld euro.

Gdy na początku października okazało się, jak wielka część bankowych długów jest "toksyczna", rząd zmuszony został do przejęcia kontroli nad trzema największymi bankami Islandii: Kaupthing, Landsbanki i Glitnir.

Walkę z kryzysem dodatkowo utrudnia fakt, że w okresie od października 2007 do października 2008 kurs korony islandzkiej spadł wobec euro o 70 proc. Dlatego też Islandia zmuszona została do szukania pomocy w zewnętrznych źródłach finansowania.