UKE grozi spółce MNI karą za świadczenie usług niezamawianej przez abonentów reklamy telefonicznej.

Jak poinformowała telekomunikacyjno-medialna spółka MNI w prospekcie emisyjnym Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) zarzuca spółce, że bez wymaganej prawem zgody abonentów sieci telekomunikacyjnych firma ta na zlecenie swoich klientów prowadziła marketing bezpośredni, wykorzystując do tego tzw. automatyczne systemy wywołujące. W efekcie tych działań abonenci różnych operatorów (głównie Telekomunikacji Polskiej) zmuszeni byli do wysłuchiwania różnego typu niechcianych reklam telefonicznych, czyli tzw. spamu. – To pierwsze i jak na razie jedyne takie postępowanie. Powinno się zakończyć jeszcze w styczniu – mówi GP Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE. Dodał, że sprawa dotyczy reklam nadanych w początku 2006 roku. Tego typu reklamy wykorzystywane są m.in. w kampaniach reklamowych rożnych konkursów oraz przez polityków ubiegający się o stanowiska w parlamencie i samorządzie. W reklamach komercyjnych abonenci słyszeli m.in. głos nieżyjącej już wówczas Hanki Bielickiej i Zygmunta Chajzera. Szczególnie głośno było o reklamach polityków. We wrześniu 2005 r. prasa informowała, że przed wyborami parlamentarnymi MNI rozesłało ofertę przeprowadzenia telefonicznej kampanii marketingu bezpośredniego do wszystkich startujących partii. Zgłosiło się SLD oraz pojedynczy kandydaci. W kampanii SLD w telefonie odzywał się głos Wojciecha Olejniczaka, przewodniczącego partii. Podobne kampanie na rzecz SLD i PO spółka prowadziła przed wyborami w 2001 r. Głośna była sprawa reklamy Kazimierza Marcinkiewicza startującego w wyborach na prezydenta Warszawy. Telefony dzwoniły do potencjalnych wyborów także w środku nocy, co komitet wyborczy Kazimierza Marcinkiewicza tłumaczył błędem dostawcy usług, czyli firmy Telebridge. Mni nie zgadza się z zarzutami i w swym prospekcie emisyjnym zapowiada, że w przypadku nałożenia kary będzie się odwoływać.

ZE STRONY PRAWA


Art. 172 ust. 1 ustawy Prawo telekomunikacyjne stanowi, że zakazane jest używanie automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego, chyba że abonent lub użytkownik końcowy uprzednio wyraził na to zgodę. Zgodnie z artykułem 209 ust. 1 ustawy za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi kara pieniężna, która może wynieść – zgodnie z art. 210 ust. 1 – do 3 proc. przychodów firmy.