O wysokości kary zadecyduje waga naruszenia, jego długotrwałość oraz wpływ naruszenia na rynek. Kara może zostać zwiększona lub zmniejszona nawet o 50 proc. w zależności od roli pełnionej w kartelu.
Wytyczne przygotowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie ustalania wysokości kar pieniężnych za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję pozwolą przedsiębiorcom poznać ewentualne skutki finansowe zawierania porozumień cenowych, dzielenia rynku czy też ustalania cen odsprzedaży.

Dookreślone przesłanki

Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz.U. z 2007 r. nr 50, poz. 331) stanowi, że w przypadku stosowania praktyk naruszających konkurencję prezes UOKiK może nałożyć na przedsiębiorcę karę pieniężną w wysokości nie większej niż 10 proc. przychodu osiągniętego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary. Tak więc prawo mówi jedynie o górnej granicy kary. Natomiast nic nie mówi o przesłankach ustalania jej wysokości. Z tego właśnie powodu UOKiK przygotował projekt wytycznych w sprawie ustalania wysokości kar pieniężnych za takie praktyki.
- Projekt określa zasady, według których Urząd będzie obliczał kary w postępowaniach antymonopolowych. Pokazuje wszystkie najważniejsze elementy oceny, które są przez UOKiK brane pod uwagę przy ustalaniu kary - mówi Wojciech Szymczak, dyrektor Departamentu Analiz Rynku w UOKiK.

Waga naruszenia

Projekt wprowadza trzy rodzaje naruszeń. Naruszeniami bardzo poważnymi są te, które są szczególnie szkodliwe dla konkurencji na rynku. Zalicza się do nich m.in. porozumienia cenowe czy zmowy przetargowe. Kolejne rodzaje naruszeń to naruszenia poważne oraz pozostałe. Za naruszenie zaliczane do bardzo poważnych kwota bazowa kary wyniesie 1-3 proc. przychodu przedsiębiorcy. Jeżeli naruszenie w dużym stopniu ujemnie wpływa na rynek, to kara może wzrosnąć o 80 proc., a gdy trwa powyżej roku prezes może ją zwiększyć o 200 proc.
- Wytyczne zwiększają przejrzystość polityki karania, ale również wskazują na zaostrzenie kar. Większa dolegliwość kar finansowych może doprowadzić do ograniczenia liczby naruszeń przepisów antymonopolowych, tym samym przynosząc korzyści konsumentom - mówi Szymon Chawliński, prawnik z kancelarii Gide Loyrette Nouel.

Łagodniejsze traktowanie

W pewnych jednak sytuacjach przedsiębiorcy będą mogli liczyć na łagodniejsze traktowanie.
- Wśród okoliczności łagodzących jest przesłanka współpracy z prezesem Urzędu w toku postępowania. Jeżeli przedsiębiorca dostarcza dowodów i ma świadomość tego, że jego działanie stanowi naruszenie, to jest to brane pod uwagę. Wszystko to działa na jego korzyść - tłumaczy Wojciech Szymczak.
W takich przypadkach kara może zostać zmniejszona.
- Możliwość zredukowania kary aż do 50 proc. w przypadku świadomego ograniczania skutków naruszenia lub podjęcia współpracy z prezesem UOKiK niewątpliwie jest opłacalna - ocenia Szymon Chwaliński.
Na zmniejszenie kary mogą też liczyć przedsiębiorcy, których rola w naruszeniu była bierna, oraz tacy, którzy działali nieumyślnie.
- Są tacy przedsiębiorcy, którzy np. zamieszczają w umowach zapisy naruszające prawo antymonopolowe, nie zdając sobie sprawy ze skutków. Dotyczy to zwłaszcza branż, w których znajomość prawa jest niewielka, np. małych firm działających na rynkach lokalnych - mówi Wojciech Szymczak.
Dodaje, że zdarzają się przypadki, gdy producent narzuca dystrybutorom umowy, których skutkiem jest zawarcie niedozwolonego porozumienia.
- Czasami dystrybutorami są niewielkie firmy, które podpisują umowy sprawdzając tylko atrakcyjność ceny, nie analizując pozostałych zapisów. Takie postępowanie również stanowi naruszenie prawa. Jednak inaczej będziemy je oceniać, a inaczej rolę przedsiębiorcy, który świadomie dążył do eliminacji konkurentów z rynku - tłumaczy Wojciech Szymczak.

Co obciąży przedsiębiorcę

Projekt wytycznych wymienia także okoliczności powodujące surowe kary.
- Jeżeli przedsiębiorca konstruuje porozumienia antykonkurencyjne, proponuje udział w nich innym, pilnuje przedsiębiorców, żeby wykonywali postanowienia kartelu, to jest to szczególnie naganne zachowanie - mówi Wojciech Szymczak.
Dodaje, że gdy nie będzie inicjatora, to kartel nie powstanie, Gdy nikt nad nim nie będzie czuwał, to niedozwolone porozumienie przestanie funkcjonować w praktyce.
Następną przesłanką obciążającą jest wywieranie presji na inne podmioty.
- Zdarza się, że przedsiębiorca, który nie stworzył porozumienia, skarży się do inicjatora kartelu, że jego uczestnicy nie wypełniają ustalonych zasad - mówi Wojciech Szymczak.
Projekt wytycznych jest teraz konsultowany z przedsiębiorcami oraz prawnikami.