Zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów hipotecznych dla osób oraz kredytów inwestycyjnych dla deweloperów może ograniczyć budowę mieszkań; za dwa lata wystąpi ich niedostatek - uważa dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) Zbigniew Malisz.

Malisz powiedział, że jeszcze kilka miesięcy temu firma deweloperska mogła liczyć na uzyskanie kredytu nie tylko na budowę domów, ale również na zakup terenów budowlanych.

"Obecnie natomiast deweloper już nie otrzyma kredytu bankowego na kupno gruntu. Musi więc zakupić go za własne pieniądze. A cena gruntu stanowi przynajmniej 20 proc. wartości całej inwestycji mieszkaniowej" - podkreślił.

Utrudnienia w uzyskaniu kredytów hipotecznych

Zdaniem dyrektora generalnego PZFD, najbardziej zaostrzyły kryteria kredytowania te banki, które jeszcze niedawno udzielały je na niezwykle korzystnych warunkach.

"Jeszcze nie tak dawno indywidualne osoby mogły bez trudu uzyskać w tych bankach kredyt na 120 proc. ceny mieszkania lub domu" - przypomniał Malisz. Dodał, że duże banki, które w niedalekiej przeszłości stosowały ostrożniejsze procedury kredytowe, teraz nie zaostrzyły kryteriów aż tak bardzo.

Utrudnienia w uzyskaniu kredytów hipotecznych przez indywidualne osoby oraz kredytów inwestycyjnych przez firmy deweloperskie już obecnie mają negatywne skutki. "Deweloperzy wstrzymują realizację nowych projektów. W perspektywie dwóch lat, po wchłonięciu przez rynek obecnej nadwyżki mieszkań, powstanie deficyt nowych lokali mieszkalnych, a to doprowadzi do ponownego wzrostu ich cen - ocenił Malisz.