W sobotę rano rozpoczęło się kolejne spotkanie związkowców z KW z zarządem spółki na temat porozumienia, poprzedzającego przekazanie kopalń Kompanii do nowej firmy – Polskiej Grupy Górniczej. W negocjacjach uczestniczą minister energii Krzysztof Tchórzewski i jego zastępca Grzegorz Tobiszowski. Mimo możliwych oszczędności pozapłacowych nie ma możliwości spięcia w ciągu najbliższego 1,5 roku finansów Polskiej Grupy Górniczej bez oszczędności pracowniczych – powiedział przed sobotnimi rozmowami ze związkami Kompanii Węglowej minister energii Krzysztof Tchórzewski.

To kontynuacja spotkania z czwartku, przed którym minister energii akcentował, że stawką rozmów jest ponad 100 tys. miejsc pracy na Śląsku – w Kompanii i firmach z nią kooperujących. Brak porozumienia i zablokowanie powstania Polskiej Grupy Górniczej mogłyby oznaczać ich upadłość. Akceptacji strony społecznej dla biznesplanu PGG oczekują inwestorzy, gotowi zainwestować w to przedsięwzięcie 1,5 mld zł, oraz banki.

Aby nowa spółka mogła w przyszłym roku osiągnąć rentowność, zarząd proponował już w poprzednich rozmowach związkowcom zawieszenie lub uzależnienie wypłaty niektórych świadczeń – tzw. czternastej pensji, premii barbórkowej i deputatu węglowego - od wyników poszczególnych kopalń. To nie spotkało się z aprobatą związków, które domagały się większych oszczędności w innych sferach niż wynagrodzenia pracowników.

Wyliczenia takich możliwych dalszych oszczędności pozapłacowych miały – jak akcentowali związkowcy - stać się podstawą do kontynuowania rozmów w sobotę. Pytany przez PAP o te wyliczenia przed rozpoczęciem spotkania Tchórzewski przypomniał, że w ciągu ostatniego roku KW faktycznie znacznie ograniczyła koszty.

„Te poszukiwania oszczędności pozapłacowych, które mogłyby oszczędzić płacowe, one redukują częściowo oszczędności płacowe, jeśli chodzi o wynagrodzenia. Ale nie ma możliwości spięcia firma w ciągu najbliższego półtora roku, aby stała się rentowną, bez także oszczędności pracowniczych. To jest ten ból największy” - podkreślił minister.

Pytany przez dziennikarzy o oczekiwania przed spotkaniem Tchórzewski ocenił, że „zawsze trzeba mieć pozytywne spojrzenie”. „Rozmowy są cały czas trudne. Dostaliśmy spółkę w bardzo złej kondycji – mówię o mojej funkcji. Chcę przypomnieć, że ze zobowiązaniami do tych drobnych firm, które współpracują z KW, to jest prawie 7 mld zł długu, który wisi na Kompanii” - wskazał.

Podkreślił również, że czekanie przez poprzednie dwa lata wobec trudnej sytuacji Kompanii „na cud w gospodarce” nic nie dało. „Doprowadziło to teraz do takiej sytuacji, że potrzebna jest bardzo głęboka restrukturyzacja, a ta głęboka restrukturyzacja wymaga też oczekiwania pewnych ustępstw ze strony załogi” - podkreślił szef resortu energii..

„Jestem skłonny rozmawiać dotąd, aż uda się dogadać. Co będzie, jeśli nie? Będzie źle. Wierzyciele czekają na dogadanie się. Oni chcą, żebyśmy się tutaj porozumieli, natomiast w takiej sytuacji (braku porozumienia - PAP), z tego, co ja wiem, albo któryś z banków albo któryś z wierzycieli postawi wniosek o upadłość. Bo firma praktycznie od dwóch lat z opóźnieniem, a teraz w ogóle będzie miała kłopot z obsługą swoich zobowiązań. To jest ten nóż na gardle, gdzie dalej nie możemy czekać” - wyjaśnił minister.

„Mamy na stole półtora miliarda złotych właściwie (…), bo w grę wchodzą już pewne zobowiązania do uregulowania; z zewnątrz wchodzi 1,8 mld zł. Jest gotowość i zaawansowane rozmowy z bankami na restrukturyzację zadłużenia, gdzie vacatio legis na to zadłużenie prawdopodobnie będzie dwa lata, a więc duży oddech dla spółki. Są prowadzone także rozmowy na inną formę także konwersji tego zadłużenia. A więc tu jest otwartość – ale ze strony wierzycieli, banków i inwestorów jest oczekiwanie także na otwartość ze strony załogi. Na tę otwartość ku temu, żeby wspólnie ratować firmę. Tego ustępstwa na razie nie ma” - ocenił Tchórzewski.

Przed sobotnimi rozmowami Przemysław Skupin z Sierpnia 80 powiedział dziennikarzom, że związkowcy podchodzą do nich – tak jak i do poprzednich spotkań – z nadzieją na dojście „do kompromisu dzisiaj i podpiszemy porozumienie (…) dla dobra wszystkich pracowników zatrudnionych w Kompanii, jak również do powstanie Polskiej Grupy Górniczej”.

„Jeszcze raz powtarzam, mam nadzieję, że dzisiaj podpiszemy porozumienie” - zaznaczył Skupin. Wskazał, że strona społeczna otrzymała wyliczenia możliwych oszczędności pozapłacowych, o które wnioskowała, ale nie może ich ujawniać – to sprawa negocjacji.

Jeżeli udałoby się wypracować porozumienie ze stroną społeczną, w końcu przyszłego tygodnia miałoby nastąpić podpisanie dokumentów związanych z tworzeniem PGG, przy udziale zarządów Kompanii i Grupy, przedstawicieli Ministerstwa Energii, związkowców, inwestorów i banków.