Potencjał spadkowy złotego nie wyczerpał się jeszcze. Złoty może powrócić do 3,70 za euro - prognozują dilerzy rynkowi.

Przy bardzo mało płynnym rynku międzybankowym wahania złotego są duże i nie jest wykluczone, że przy tak wysokiej niepewności złoty może jeszcze stracić w najbliższym czasie na wartości.

"Jeśli chodzi o złotego to się osłabił. Kończymy dzień blisko 3,60 zł za euro. Ta strata wynika głównie z mocnego dolara na światowym rynku. W związku z tym, że płynność na rynku jest niska, to następują gwałtowne wahania w szerokim paśmie" - powiedział Damian Rosiński z Capital Management.

Nadal rynek ma w głowie to, co działo się z walutami regionu na fali informacji o pogłębiającym się kryzysie finansowym.

"Osłabienie złotego to także pokłosie kryzysu. Nie liczyłbym teraz na trwałe umocnienie złotego. Cały czas może podlegać on dużym wahaniom. Nie wykluczymy, że zobaczymy znowu 3,70 za euro" - dodał Rosiński.

Po ostatniej wyprzedaży aktywów na rynku długu następuje poprawa nastrojów wśród inwestorów

"Nastroje są dobre. Sentyment dla ryzykownych aktywów poprawił się na świecie. Dlatego też kończymy dzień bez większych zmian, może trochę wyżej od otwarcia" - powiedział Piotr Nurzyński z PKO BP.

"Dzisiaj ważnymi danymi były te z rynku globalnego o wzroście PKB w III kwartale w USA. Potwierdziły one obawy, że być może pojawia się recesja. Trochę dziwne, że rynek akcji odczytał dobrze te dane, tym bardziej, że konsumpcja spadła w USA" - skomentował diler PKO BP.

PKB USA spadł w III kwartale 2008 roku o 0,3 proc. wobec wzrostu o 2,8 proc. w II kwartale i prognoz mówiących o spadku PKB o 0,5 proc.

Zdaniem Nurzyńskiego piątkowa wycena obligacji powinna przebiegać bez większych zmian.

"Nie spodziewałbym się jutro większych zmian. Rynek długu teraz tak naprawdę będzie obserwował bacznie rozmowy dotyczące wejścia do strefy euro" - stwierdził.