Polsce będzie trudniej, w obliczu turbulencji na światowych rynkach finansowych, spełnić kryterium deficytu, łatwiej inflacyjne i stóp procentowych - ocenił w TVN 24 minister finansów Jacek Rostowski.

"Ten kryzys będzie miał różne efekty w ciągu dwóch lat. Niektóre utrudnią przystąpienie (do strefy euro - PAP). Na pewno będzie trochę trudniej spełnić kryterium fiskalne, czyli deficytu budżetowego. Z drugiej strony może być łatwiej spełnić kryterium inflacji i stóp procentowych" - powiedział w środę wieczorem szef resortu finansów.

Przyznał, że poprzedni rząd przegapił lepszy moment przystąpienia do strefy euro, choć obecnie nie jesteśmy w dużo trudniejszym momencie.

"Wiadomo, jak z każdym egzaminem, warto by mieć go za sobą (...) Na pewno szkoda, że poprzedni rząd nie zdecydował się na ten krok wtedy, kiedy zdecydowała się Słowacja. Niemniej jednak nie jest to tak, że coś, co było łatwe wtedy, będzie bardzo trudne teraz" - powiedział.

We wtorek Rada Ministrów przyjęła mapę drogową wejścia Polski do strefy euro

"Także w sytuacji dużej turbulencji w gospodarce światowej, to euro może stanowić bezpieczną przystań. Zatwierdzenie przez Polskę (...) tej mapy, tego celu także daje i naszym obywatelom, i inwestorom krajowym i zagranicznym poczucie pewnej stabilności, determinacji i konsekwencji ze strony rządu, której naprawdę nie brak" - dodał.

We wtorek Rada Ministrów przyjęła mapę drogową wejścia Polski do strefy euro.

"Chcemy zachować ambitny kalendarz przygotowania Polski (do przyjęcia euro - PAP) do końca 2011 roku. Zdajemy sobie sprawę, że będzie potrzebna współpraca z opozycją, po to, aby zmienić konstytucję. Będziemy przekonywali także pana prezydenta, aby stał się patronem tego przedsięwzięcia" - mówił premier Donald Tusk na konferencji po posiedzeniu rządu.