Nasze czekolady i cukierki świetnie sprzedają się za granicą. Dla odmiany, krajowy rynek się kurczy
Tabliczki i cukiereczki / Dziennik Gazeta Prawna
Ubiegły rok był kolejnym, w którym padł rekord w eksporcie słodyczy. Jego wartość wyniosła prawie 6,7 mld zł. Oznacza to ponad 10-proc. wzrost w porównaniu z 2014 r. W ciągu ostatnich pięciu lat można natomiast mówić o podwojeniu się tej wartości.
– Motorem wzrostu jest czekolada i wyroby czekoladowe. Ich eksport zwiększył się o 11 proc. Natomiast w wyrobach cukierniczych tylko o 6 proc. – podsumowuje Marek Przeździak, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych „Polbisco”.
Do zwiększania eksportu zmusza producentów sytuacja na wartym 13 mld zł krajowym rynku słodyczy. Jeszcze kilka lat temu sprzedaż rosła w tempie ponad 10 proc. rocznie. – Od trzech lat mamy spadek. W ubiegłym roku konsumpcja słodyczy czekoladowych zmalała o blisko 4 proc. – wyjaśnia Maciej Herman, dyrektor sprzedaży i marketingu Lotte Wedel. W podobnym tempie skurczył się też segment cukierków – to efekt zmian nawyków żywieniowych Polaków i ich odchodzenia od cukru.
W przypadku wyrobów czekoladowych duże znaczenie mają podwyżki cen wynikające z wyższych cen surowców, zwłaszcza kakao (w grudniu 2015 r. tona kosztowała 3390 dolarów, w styczniu 2015 r. – 2693 dolary, a trzy lata temu za surowiec trzeba było zapłacić 2205 dolarów za tonę) oraz niższego kursu złotego.
Problemem branży jest także duża konkurencja. Wprawdzie trzech graczy: Ferrero, Mondelez i Wedel, kontroluje prawie połowę rynku, ale działa na nim jeszcze kilkaset innych firm. Przy tak dużym rozproszeniu przebicie się z towarem do marketu jest coraz trudniejsze. Zwłaszcza że handel coraz bardziej się konsoliduje. Udział sieci w rynku sięga już 50 proc. Na współpracę mogą więc liczyć podmioty o dużej skali działalności, będące w stanie zaopatrzyć wszystkie sklepy danej sieci.
– Poza tym producentom trudniej wynegocjować korzystne warunki współpracy z sieciami. Te nastawione są bowiem na niską cenę. Dlatego nawet gdy zachodzi uzasadniona potrzeba podwyżek, np. ze względu na wzrosty cen surowców, niechętnie godzą się na jakiekolwiek zmiany wcześniej ustalonych warunków – tłumaczy Marek Przeździak.
Konkurencja ma wymiar nie tylko krajowy: wciąż niewielki, ale szybko rosnący udział mają producenci z Ukrainy. Oferują oni niskoprzetworzone słodycze średnio o 20–30 proc. taniej niż polskie firmy – mają bowiem nie tylko dostęp do tańszych surowców, ale i siły roboczej.
W tej sytuacji krajowi producenci muszą radzić sobie z niższymi marżami.
– Nie ma jeszcze pełnych danych za 2015 r. W I półroczu jednak przychody firm specjalizujących się w wyrobach cukierniczych spadły o 3 proc., do 1,47 mld zł, w wyrobach czekoladowych też był spadek, do 4,61 mld zł – wymienia Michał Koleśnikow, analityk Banku BGŻ.
Eksperci szacują obecnie rentowność w sektorze na niecałe 4 proc., o połowę mniej niż 10 lat temu.
Receptą na pokonanie problemów staje się eksport. Producenci interesują się już nie tylko Europą, lecz także odległymi rynkami, jak Azja, Bliski Wschód czy Ameryka Południowa. Polscy producenci dużo obiecują sobie po rynku chińskim, gdzie dynamicznie rośnie popyt na czekoladę i inne wyroby z kakao. Już w 2014 r. pod względem wartości sprzedaży tego rodzaju wyrobów z Polski Chiny były na trzecim miejscu za Niemcami i Wielką Brytanią. W latach poprzednich mieściły się w czwartej dziesiątce.
– W tej chwili udział eksportu w naszej sprzedaży to 7 proc. Najwięcej produktów wysyłamy do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. W ramach 3-letniej strategii eksportowej naszym celem jest rozwój sprzedaży w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz w Azji. W tym roku planujemy wystartować z pierwszymi testowymi kampaniami marketingowymi dla naszej marki poza granicami Polski – informuje Maciej Herman. Wedel kilka lat temu został przejęty przez japoński koncern Lotte.
Na eksport nastawia się też ZPC Otmuchów, do czego zachęcają spółkę sukcesy z roku ubiegłego. W pierwszych trzech kwartałach eksport stanowił 18 proc. sprzedaży. Rok wcześniej było to 14 proc. Spółka zamierza umacniać pozycję na rynku niemieckim, czeskim oraz węgierskim. Jednak ma także w planach, podobnie jak konkurencja, zaistnienie w Chinach.
Plany eksportowe znajdują odzwierciedlenie w inwestycjach. Firmy modernizują i rozbudowują zakłady, by móc sprostać rosnącym zleceniom z zagranicy.
– Tylko w pierwszym półroczu 2015 r. sektor wyrobów cukierniczych i czekoladowych, w którym działa 75 firm zatrudniających więcej niż 9 pracowników, zainwestował 268 mln zł. To o 8 proc. więcej niż rok wcześniej – wyjaśnia Michał Koleśnikow.
Jeszcze większy wzrost nastąpił w sektorze firm specjalizujących się w ciastkach, herbatnikach i sucharach, których jest nieco ponad 50. Te zainwestowały 83 mln zł, czyli o 36 proc. więcej niż w I półroczu 2014 r.