Obecne zawirowania na rynku walutowym w niedługim czasie powinny ustąpić, a rynek powinien zacząć wracać do równowagi, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Sławomir Skrzypek. Zapowiedział on dalsze działania w ramach pakietu zaufania, choć ponownie wykluczył możliwość interwencji na rynku.

"Jestem przekonany, że w niedługim czasie rynek walutowy powinien zacząć wracać do równowagi. Pakiet zaufania spełnia swoją rolę i pracujemy nad dalszymi jego etapami" – powiedział Skrzypek dziennikarzom po spotkaniu prezydenta z ekonomistami i prezesami największych polskich banków. Podkreślił, że dzięki temu pakietowi rynek bankowy jest bezpieczny.

Kolejne działania NBP będą sukcesywnie anonsowane. "Jednak w tej chwili nie przewiduję interwencji ani żadnych dodatkowych działań" – powiedział szef banku centralnego.

Przed rozpoczęciem spotkania u prezydenta Skrzypek powiedział, że obecnie NBP nie przewiduje interwencji na rynku walutowym, ponieważ bank co "miał zrobić dla bezpieczeństwa instytucji finansowych, to już zrobił."

W ramach realizacji „Pakietu zaufania” od 17 października NBP umożliwił bankom zawieranie umów na swap walutowy – najpierw w euro i dolarze, choć zapowiedział już rozszerzenie tych operacji także na franka szwajcarskiego.

Wcześniej w piątek NBP opublikował harmonogram operacji otwartego rynku i operacji FX SWAP na okres od 27 października do 31 grudnia 2008 roku i zapowiedział, że w grudniu ogłosi podobny harmonogram na I kw. 2009 roku. NBP podał plan m.in. emisji 7-dniowych bonów pieniężnych i zapowiedział operacje dostrajające repo z terminem zapadalności do 91 dni. Podkreślił też, że każdego dnia będzie mógł przeprowadzać innego rodzaju operacje dostrajające lub strukturalne – zasilające bądź absorbujące płynność.

Po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński powiedział, że reprezentanci banków i instytucji naukowych okazali się zgodni co do tego, że "trzeba uczynić wszystko, aby przyhamowanie rozwoju było jak najmniejsze"

"Polska gospodarka ma zdrowe fundamenty, np. polski system bankowy ma w tej chwili tylko ok. 5% złych kredytów" – powiedział prezydent dodając, że nie najgorzej jest także w przypadku firm ubezpieczeniowych, chociaż trudno ukryć, że otwarte fundusze emerytalne poniosły pewne straty.

"Na posiedzeniu Rady Gabinetowej 28 października mam nadzieję, że w spokoju, bez napięć i przenoszenia sporów merytorycznych porozmawiamy o tym, co może być dzisiaj dla Polski konieczne. Trzeba się liczyć z tym, że rozwój będzie nieco wolniejszy, ale jest też dobra wiadomość: depozyty w bankach są bezpieczne, a polski system bankowy ma bardzo zdrowe podstawy" – powiedział też Kaczyński.

Przedstawiciele resortu finansów wielokrotnie podkreślali, że na razie nie ma powodu, by obniżać prognozę wzrostu PKB na 2009 rok z zapisanego w projekcie budżetu poziomu 4,8%, choć analitycy resortu gospodarki wskazywali, że wzrost gospodarczy może w przyszłym roku spowolnić do ok. 4,3-4,4%. Analitycy bankowi obniżyli już oczekiwania co do przyszłorocznego wzrostu o ok. 0,3-0,4 pkt proc. do ok. 4,0% i spodziewają się, że do 5-proc. tempa polska gospodarka powróci najwcześniej w 2011 roku.

Zarówno przedstawiciele rządu, jak i banku centralnego wielokrotnie deklarowali w ostatnich dniach, że osłabienie złotego nie ma podstaw fundamentalnych, a sytuacja makroekonomiczna Polski jest bardzo korzystna.

W piątek ok. godz. 15-ej euro kosztowało 3,82 zł (choć kurs sięgał wcześniej w ciągu dnia 3,93 zł), a dolar – 3,02 zł (choć przejściowo sięgnął już wcześniej 3,14 zł). Tymczasem w ubiegły piątek po południu za euro płacono średnio 3,55 zł, a za dolara 2,64 zł.