Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) nie przewiduje obecnie wystąpienia do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) o korektę ostatnio podwyższonej taryfy gazowej, obowiązującej do końca marca, wynika z dzisiejszych wypowiedzi prezesa Michała Szubskiego. Nie wykluczył natomiast wniosku o podwyżkę w nowej taryfie, jeśli dolar nadal będzie się umacniał, a cena ropy będzie na wyższym poziomie.

"Nie przewidujemy korekty obecnie obowiązującej taryfy" – powiedział Szubski podczas spotkania z dziennikarzami.

Prezes poinformował natomiast, że spółka może we wniosku o kolejną taryfę, która ma obowiązywać od 1 kwietnia przyszłego roku, wystąpić o podwyżkę cen, w zależności od otoczenia makroekonomicznego.

"We wniosku weźmiemy pod uwagę nowe czynniki makroekonomiczne"

"We wniosku weźmiemy pod uwagę nowe czynniki makroekonomiczne. Jeśli będą przesłanki do obniżenia taryfy, to wystąpimy o jej obniżenie" – powiedział Szubski. Według niego, jeśli kurs dolara będzie wysoki, a cena ropy – po obecnym spadku – ukształtuje się na wyższym poziomie, to PGNiG będzie musiał wystąpić o podwyżkę w nowej taryfie.

Ze słów wiceprezesa Radosława Dudzińskiego wynika, że PGNiG zwróci się o podwyżkę w nowej taryfie, jeśli cena ropy będzie wynosić powyżej 80 USD/ bbl, a kurs dolara ukształtuje się na poziomie ok. 3,20 zł, czyli o kilkadziesiąt groszy wyżej, niż założono w obecnej taryfie.

W połowie października URE zatwierdził podwyżkę taryfy gazowej PGNiG

W połowie października URE zatwierdził podwyżkę taryfy gazowej PGNiG, po której ceny rachunku odbiorcy końcowego wzrosną o 7,9% na wobec 17,4% oczekiwanych przez PGNiG. Nowe ceny gazu PGNiG SA wprowadzi niezwłocznie, czyli po 14 dniach od daty opublikowania decyzji, a więc od 1 listopada br.

Jak informowali wówczas przedstawiciele URE, globalne koszty zakupu gazu dla odbiorców przemysłowych wzrosną od 9,6% do 10,3% w grupie największych odbiorców.