Duże spółki notowane na GPW zbierają cięgi w efekcie zmian na szczytach i pomysłów nowej władzy. Mniejsze wygrywają na swojej apolityczności.
Od początku roku indeks sWIG80, obejmujący 80 małych spółek notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, wzrósł o ponad 8 proc. To najlepszy wynik spośród najważniejszych indeksów obliczanych na polskim rynku akcji. Indeks średnich firm, mWIG40, zyskał w tym czasie ok. 3 proc., WIG, który obejmuje wszystkie notowane spółki, stracił ponad 6 proc., a WIG20, grupujący największe i najbardziej płynne firmy, np. PKO BP, PZU czy PKN Orlen, spadł o niemal 16 proc.
Tak dobre zachowanie „maluchów” to zasługa znacznie mniejszego wpływu decyzji politycznych na ich działalność – oceniają analitycy. Z powodu przetasowań na szczytach władzy cierpią obecnie głównie akcje banków i kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych, co mocno odbija się na indeksie WIG20. Inwestorzy wyprzedają ich akcje m.in. z powodu planów wprowadzenia podatku bankowego i zaangażowania branży energetycznej w ratowanie kopalni.
– Małe i średnie spółki, które działają w różnych branżach, są w mniejszym stopniu uzależnione od polityki. Na dodatek jest wśród nich wiele firm, które mogą w najbliższym czasie zyskiwać na zamieszaniu. W ostatnich tygodniach mocno osłabił się z tego powodu złoty, m.in. w stosunku do dolara. To może mieć pozytywny wpływ na polskich eksporterów, których produkty i usługi stały się bardziej konkurencyjne za granicą – ocenia Robert Burdach, zarządzający funduszami akcji Union Investment TFI. Od ostatniego dołka w połowie października dolar zyskał wobec złotego ponad 8 proc. Euro od tego momentu umocniło się w relacji do naszej waluty o 0,6 proc.
Osłabienie złotego to efekt m.in. pomysłów, które przewijają się w wypowiedziach polityków partii rządzącej. Takich jak ten dotyczący NBP, który poprzez nowe instrumenty monetarne miałby mocno zwiększać podaż pieniądza, np. dając tanie pożyczki bankom komercyjnym na udzielanie bardziej ryzykownych kredytów. Ich celem ma być zwiększenie tempa rozwoju gospodarczego. – Nie są one jeszcze sprecyzowane, ale inwestorzy mocno wsłuchują się w wypowiedzi rządzących – dodaje Robert Burdach. Według eksperta UI TFI na słabszym złotym mogą zyskać np. producenci gier, którzy rozliczają kontrakty przede wszystkim w dolarach, spółki IT realizujące kontrakty za granicą czy firmy przemysłowe produkujące na potrzeby zagranicznych odbiorców.
Roland Paszkiewicz z CDM Pekao dodaje, że notowania małych spółek wspierają dodatkowo dobre wyniki polskiej gospodarki. W II kw. 2015 r. krajowy PKB wzrósł wobec 2014 r. o 3,3 proc., a w I kw. o 3,6 proc. Do tego rośnie konsumpcja. – Te czynniki dają części spółek pokaźny potencjał do dalszych wzrostów kursów – ocenia dyrektor biura analiz CDM Pekao.
Nie oznacza to jednak, że sprawy polityczne na tzw. maluchach czy średniakach w ogóle się nie odbijają. Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, wskazuje np., że problemy z pozyskaniem kapitału z giełdy mają nowicjusze, czyli firmy chcące sprzedać akcje i zadebiutować na rynku akcji. Drugie w tym roku podejście do giełdy robi właśnie linia czarterowa Enter Air. Ofertę publiczną zawieszał też niedawno Lokum Deweloper, a kiedy do niej wrócił, mocno obniżył cenę maksymalną oferowanych akcji. Jak podała spółka, wynikało to bezpośrednio z trudnej sytuacji na giełdzie.
– Na parkiecie widać kryzys zaufania inwestorów do lokowania w polskie akcje, na co wpływa trwający od kilku miesięcy festiwal politycznych pomysłów, które mogą oddziaływać na gospodarkę, przedsiębiorców i inwestorów – tłumaczy Sebastian Buczek.
I wskazuje, że mimo relatywnie dobrego zachowania w tym roku indeksowi małych spółek wciąż nie udało się odrobić strat z 2014 r. Wtedy sWIG80 spadł o ponad 15 proc. z powodu kryzysu na Ukrainie oraz wycofania się OFE z zakupów polskich akcji.
Nasi rozmówcy nie spodziewają się, by w najbliższym czasie doszło do wyraźniejszej poprawy notowań WIG20, w którym niemal 50-proc. udział mają banki i spółki energetyczne. Na akcjach tych pierwszych, poza oczekiwaniem na ostateczny kształt podatku bankowego, ciążyć będzie oczekiwanie na propozycje rozwiązania sprawy kredytów walutowych. Sytuacji branży nie poprawia też upadłość spółdzielczego banku w Wołominie, która poszczególne banki może kosztować od kilkudziesięciu do kilkuset milionów złotych. O tym, w jak złej kondycji są banki na giełdzie, mogą świadczyć notowania indeksu WIG-Banki, który od początku roku spadł o 25 proc.
Indeks WIG-Energia stracił w tym czasie 29 proc., a nie widać, aby presja na zaangażowanie branży w ratowanie kopalń miała spaść. Jak wskazują analitycy DM BOŚ, nastrojów nie poprawiają spekulacje, iż będąca na skraju bankructwa Kompania Węglowa może zostać wchłonięta przez PGE, a w plany ratowania górnictwa mogą zostać też zaangażowane Energa i PGNiG.
Do tego dochodzą niepokojące wieści o zmianach w polityce inwestycyjnej zagranicznych inwestorów. Niemiecki Allianz ogłosił, że firma przestanie inwestować w biznesy oparte na węglu, jeśli więcej niż 30 proc. ich przychodów pochodzi z wydobycia węgla lub ponad 30 proc. wytwarzanej przez nie energii powstaje na bazie tego surowca. Decyzja ma związek ze zbliżającym się szczytem klimatycznym w Paryżu. – To była jedna z głównych przyczyn spadku kursów spółek energetycznych na wtorkowej sesji – mówi Buczek. WIG-Energia spadł o 4,11 proc.