Spółka nie chce być już dłużej kojarzona wyłącznie z tym, że toczy walkę o prawa do znaku towarowego Tiger.
Obecnie polska firma FoodCare jest właścicielem takich marek jak Gellwe, Fitella, Frugo, Black i 4move. Wkrótce ta paleta może się jednak rozszerzyć. – Otrzymaliśmy wiele propozycji zakupu od producentów wody mineralnej. Wybrałem kilka z nich. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku wystartujemy z nową marką – wyjaśnia właściciel Wiesław Włodarski. I dodaje, że firma rozgląda się też za akwizycjami w innych kategoriach towarów.
– Jeśli pojawi się okazja, to ją oczywiście rozważę. Z pewnością jednak nie nastawiamy się na przejmowanie dużych, znanych marek. Mamy doświadczenie w budowaniu brandów. Dla nas istotne jest tylko to, by marka kojarzyła się z wysoką jakością i była perspektywiczna. Dlatego nie zakładamy w budżecie dużych kwot na przejęcia – tłumaczy Włodarski. – Poza tym planujemy nowe odsłony pod marką Frugo. Nasze propozycje to żelki i lody. Kolejne warianty również będą dotyczyły słodyczy – dodaje. FoodCare stawia również na współpracę z celebrytami. Po dobrze ocenionej współpracy z portugalskim trenerem piłkarskim José Mourinho firma szuka twarzy dla marki Gellwe. Kontrakt powinien zostać podpisany w ciągu najbliższych dni.
FoodCare nie ogranicza się tylko do polskiego rynku. W tym roku eksport ma przynieść 15 proc. obrotu ze sprzedaży o wartości 540 mln zł. W ciągu trzech lat ma on odpowiadać w firmie za 30 proc. sprzedaży. – Zależy nam przede wszystkim na zysku. Dlatego nie ścigamy się już z konkurencją w zakresie sprzedaży, a co za tym idzie, nie obniżamy cen naszych wyrobów – podkreśla Włodarski. Na razie firma z sukcesem realizuje plan ekspansji zagranicznej. W ciągu czterech ostatnich lat, jak wylicza, zwiększała sprzedaż eksportową średnio o ponad 50 proc. rocznie.
Obecnie marki należące do FoodCare są dostępne w 80 krajach. Najsilniejsze z nich to Black, 4move oraz Frugo. Rynki zagraniczne odpowiadają za 20 proc. przychodów ze sprzedaży tych produktów. Największe sukcesy grupa odnosi w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i w Europie Wschodniej. W ostatnim czasie ekspansja objęła Danię, Izrael, a także Angolę, Benin i Madagaskar. Kolejnym ważnym krokiem jest rozszerzenie sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze w tym roku FoodCare planuje wejście na rynki indyjski i brazylijski. Wiesław Włodarski mówi, że firma od początku konsekwentnie realizuje strategię tworzenia marek o znaczeniu globalnym.
Prezes nie ukrywa, że w eksporcie na rynki egzotyczne pomaga mu również pozytywnie postrzegana etykietka marki z Europy. – Zwłaszcza w państwach azjatyckich i afrykańskich polska marka jest ogromnym atutem. Tam produkty importowane z Europy są nadal cenione bardziej niż lokalne. Produkty polskie, a więc europejskie, o postrzeganej wysokiej jakości, są chętnie kupowane – twierdzi Włodarski.
Rozwój eksportu pociąga za sobą inwestycje. Jeszcze w tym roku firma zamierza oddać do użytku nową linię do pakowania napojów w opakowania PET. Koszt inwestycji to kilkadziesiąt milionów złotych. Poza tym spółka nie wyklucza rozwoju produkcji również poza Polską. – Jedynym rynkiem, gdzie mogłoby to mieć miejsce, są Stany Zjednoczone. Tam wiedzie nam się coraz lepiej, w związku z czym taki ruch ułatwiłby dystrybucję i pozwoliłby obniżyć koszty. Nie nastąpi to jednak wcześniej niż w 2017 r. – wskazuje Włodarski. Obecnie Grupa FoodCare ma zakłady produkcyjne w Zabierzowie i Niepołomicach koło Krakowa. Zatrudnia 800 pracowników i systematycznie zwiększa tę liczbę. W ciągu ostatniego roku zatrudniła 50 osób.