Wcale nie w miastach i nie młodzi. Najwięcej firm prowadzą mężczyźni po 55. roku życia z dala od aglomeracji – wynika z sondażu DGP. Nasze marzenia o pójściu na swoje to nie tylko puste deklaracje. Co piąty ankietowany stwierdził, że ma przemyślaną strategię swojej firmy
ikona lupy />
Ponad jedna czwarta ankietowanych myśli o założeniu własnej firmy / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna

Publikacją wyników Barometru Przedsiębiorczości – badania przeprowadzonego na zlecenie DGP przez Dom Badawczy Maison na panelu badawczym Ariadna – otwieramy po raz trzeci naszą akcję „Nie ma wolności bez przedsiębiorczości”. Tegoroczna edycja cyklu odbywa się pod hasłem: Mądrość Gospodarcza. Opiszemy m.in. historie firm, które na różny sposób w trakcie swojej działalności musiały się ową mądrością wykazać.

Z badania DB Maison wynika, że przedsiębiorczość dzisiaj to domena osób dojrzałych. 32 proc. ankietowanych, którzy prowadzą działalność gospodarczą, to osoby w wieku 55 lat i więcej. To zarazem najliczniejsza grupa wiekowa wśród ankietowanych. Drugą co do wielkości stanowią osoby w wieku od 45 do 54 lat (24 proc. właścicieli firm). Tylko 7 proc. to osoby w wieku od 18 do 24 lat. Jak pokazuje sondaż, polska przedsiębiorczość kwitnie poza dużymi miastami. Aż jedna trzecia (33 proc.) przedsiębiorców działa na wsi, a 27 proc. prowadzi działalność na terenie miast mających od 20 do 100 tys. mieszkańców.

Z badania wynika też, że co czwarty Polak myśli o założeniu w ciągu pięciu lat własnego biznesu. Dominują młodzi – prawie połowa ma mniej niż 35 lat, głównie z mniejszych ośrodków.

Przybywa przedsiębiorczych kobiet. – O ile kilka lat temu mężczyźni mieli zdecydowaną przewagę – np. w badaniu PARP z 2011 r. stosunek mężczyzn do kobiet wynosił 70 do 30, o tyle w naszym relacja wynosi 60 do 40, a wśród planujących biznes mamy już równowagę płci – wskazuje współautor badań dr Tomasz Baran z Wydziału Psychologii UW. ©?

Rozrzut branż, w których chcielibyśmy realizować swoje pomysły biznesowe, jest bardzo duży – od rolnictwa i sektora spożywczego, przez zabawki, po telekomunikację, elektronikę i komputery – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie DGP. Ogółem osoby chcące założyć swój biznes w perspektywie najbliższych pięciu lat rzadko deklarują chęć podjęcia działalności produkcyjnej (takiej odpowiedzi udzieliło zaledwie 8 proc. ankietowanych). W znakomitej większości stawiają na handel (47 proc.) i usługi (18 proc.). Odróżnia to przyszłych przedsiębiorców od przedsiębiorców obecnych, z których 27 proc. zajmuje się działalnością produkcyjną. Wśród osób, które obecnie nie prowadzą własnej firmy, 10 proc. planuje jej założenie w ciągu najbliższego roku, a spośród pozostałych 16 proc. zamierza otworzyć własną działalność w ciągu pięciu lat.
– Wyniki badania świadczą o większej wewnątrzsterowności młodego pokolenia, czyli chęci wzięcia losu we własne ręce, samodzielnego zatroszczenia się o siebie bez czekania, aż ktoś zatroszczy się o nich. Ponadto w sytuacji, kiedy państwowe przedsiębiorstwa od dawna już nie zatrudniają, a korporacje przestały być atrakcyjne, młody człowiek często myśli: to ja już wolę zrobić coś sam – twierdzi prof. Dominika Maison, współautorka badania, właścicielka Domu Badawczego Maison i pracownik Wydziału Psychologii UW.
Jak jednak zauważa Dominika Staniewicz z Business Center Club, młodzi, myśląc o własnym biznesie, zbyt często popadają w przedsiębiorczy romantyzm, mocno idealizując obraz pójścia na swoje. – Kiedy prowadziłam firmę HR, przyjmowałam do pracy ludzi po studiach, którzy mówili, że chcieliby prowadzić taką działalność jak moja. Mijało im zazwyczaj po roku, kiedy już od drugiej strony poznawali problemy z płynnością finansową czy walką o pozyskanie klientów – mówi Staniewicz. – Młodzi mają szansę na sukces w biznesie pod warunkiem, że przez pierwsze trzy lata zgodzą się na brak czasu wolnego. Muszą pamiętać, że o własnej firmie myśli się przed zaśnięciem i od razu po przebudzeniu – dodaje.
Ciekawym wnioskiem płynącym z badania jest duży udział wśród deklarujących chęć prowadzenia własnego biznesu osób spoza dużych miast. Biorąc pod uwagę przewagę handlu w planowanych typach działalności, może to wskazywać na chęć prowadzenia sklepów internetowych. To unikatowa możliwość, jaka pojawiła się wraz z upowszechnieniem się szybkiego internetu. Ale może mieć to również inne, psychologiczne wytłumaczenie. – Najbardziej pracowici studenci, jakich miałam, pochodzili spoza dużych miast. Presja na sukces w małych ośrodkach tłumaczyłaby, dlaczego tak dużo osób z takich ośrodków chciałoby firmy założyć – ocenia Staniewicz.
O tym, jak dobrze Polakom kojarzy się idea własnego biznesu, niech świadczą wyniki części badania odpowiedzialnej za analizę treści internetowych. Firma Newspoint przeanalizowała w jego ramach trzy hasła: innowacyjność, przedsiębiorczość i start-up pod kątem częstotliwości występowania w sieci i nacechowania (pozytywnego, neutralnego i negatywnego). Spośród nich słowo „start-up” najczęściej występowało w pozytywnym kontekście – aż w przypadku 52 proc. publikacji (42 proc. neutralny). – Tak pozytywny odbiór start-upów oraz biznesów opartych na technologiach to znak, że polskie społeczeństwo widzi w tych działaniach drogę rozwoju polskiej gospodarki – komentuje wyniki Artur Kurasiński, bloger i współautor badania.
OPINIA

Feliks Szyszkowiak członek zarządu Banku Zachodniego WBK

Zarządzając współpracą banku z segmentem średnich i małych przedsiębiorstw, codziennie spotykam się z ludźmi biznesu. Wśród nich jest wielu, którzy dzięki własnej przedsiębiorczości i ciężkiej pracy szefują dziś największym polskim firmom. Z bliska obserwuję też rozwój małych firm stanowiących ogromną siłę naszej gospodarki. Osoby przedsiębiorcze łączy jedno – są to ludzie, którzy postrzegają świat w specyficzny sposób. Wnikliwie obserwują swoje otoczenie, wszędzie widzą pole do ulepszeń. To pozwala im odkrywać potrzeby, na które starają się znaleźć biznesową odpowiedź. Są to również ludzie, którzy nie mają wewnętrznych ograniczeń i mocno wierzą, że może się udać. Z drugiej strony historie doświadczonych przedsiębiorców i statystyki pokazują, że sam dobry pomysł i entuzjazm nie wystarczają. Ponad 2/3 nowych firm upada w ciągu pierwszych pięciu lat działalności. Niezbędnymi czynnikami sukcesu są zatem nie tylko pomysłowość, ale również pracowitość, upór i rozsądek. Bezcenna jest także umiejętność chłodnej oceny własnej sytuacji i doboru wiarygodnych partnerów biznesowych. Rolą sektora bankowego jest wspieranie rozwoju przedsiębiorczości poprzez finansowanie rozwoju firm. To ważne dla całej gospodarki, bo według danych PARP przedsiębiorstwa generują ok. 3/4 polskiego PKB. Szczególne znaczenie ma sektor MSP, który wypracowuje połowę tego udziału. Oczywiście ważną kwestią są zewnętrzne uwarunkowania, w których funkcjonują firmy. Ograniczenia – choć przedsiębiorcy nadal je napotykają – nie zatrzymują jednak rozwoju kreatywności i innowacji i polski biznes konsekwentnie i skutecznie osiąga sukcesy. Warto też podkreślić, że zachodzą przeobrażenia w obszarach takich jak przepisy podatkowe, prawo pracy czy administracja publiczna, i choć ich tempo mogłoby być szybsze, to idziemy w dobrym kierunku. To wzmocni przedsiębiorczość małego i średniego biznesu, już teraz silnie zdeterminowanego w osiąganiu celów bez względu na okoliczności i wyzwania. Realizując projekt Santander Universidades, widzimy, że coraz więcej młodych ludzi ma ogromne zacięcie do nauki o przedsiębiorczości i wykorzystywania jej w życiu. Takie też jest nasze założenie – nawet współpracując z uczelniami o profilu innym niż biznesowy, promujemy koncepcję komercjalizacji wiedzy i uruchamiamy gen przedsiębiorczości. Widząc, że możliwa jest zmiana w zakresie warunków prowadzenia biznesu w Polsce, wierzę, że za kilka lat na pytanie „Czy w ciągu najbliższego roku zamierza Pani/Pan założyć własną firmę?” być może już 90 proc. zapytanych odpowie „tak”, zaś reszta nie odpowie „nie”, lecz „biorę to pod uwagę”.