Koniec sezonu letniego może przynieść falę bankructw. Touroperatorzy i pośrednicy mają coraz większe problemy ze spłatą zobowiązań
Zadłużenie polskiej branży turystycznej / Dziennik Gazeta Prawna
Im bliżej końca lata, tym wyższe są długi polskich biur podróży. Na koniec sierpnia 359 firm zalegało w sumie z zapłatą 9,6 mln zł. Tym samym od połowy czerwca przybyło 22 dłużników, a wysokość długu wzrosła o prawie 900 tys. zł. A to nie koniec, bo sezon wciąż trwa. Można więc oczekiwać dalszego wzrostu zadłużenia.
Jak wyliczają eksperci, zagrożony jest byt w sumie kilkudziesięciu przeważnie mniejszych biur podróży. Z poważnymi kłopotami borykają się szczególnie biura, które specjalizują się w kierunkach północnoafrykańskich. Zwłaszcza po zamachach w Tunezji osłabł zapał do podróży w ten region. – Sprzedaż wyjazdów do Egiptu jest o 30–40 proc. gorsza niż przed rokiem. W przypadku Tunezji spadek przekroczył nawet 90 proc. – podaje Andrzej Betlej z firmy TravelData.
O tym, że sytuacja nie jest najlepsza, mogą świadczyć również wyniki graczy giełdowych. Multiagent turystyczny Travelplanet poinformował przed kilkoma dniami, że po pierwszym półroczu zanotował 2,7 mln zł straty wobec 778 tys. zł rok wcześniej. Jednocześnie jego przychody wzrosły z 11,6 mln zł do 13,1 mln zł. W sumie branża spodziewa się, że 30 dużych touroperatorów wypracuje ok. 100 mln zł zysku. To o 40 mln zł mniej niż przed rokiem. Tym samym wynik będzie zbliżony do tego z 2013 r., chociaż liczba klientów będzie o 30 proc. wyższa.
Już sezon zimowy nie był dobry dla branży. Biura były zmuszone sprzedawać wycieczki z mniejszą marżą, a mimo to klienci nie dopisali. W sezonie letnim było podobnie. Operatorzy spodziewali się 15–20-proc. wzrostu liczby klientów, tymczasem na razie można mówić o 10-proc. przyroście. To też znajduje odbicie w marżach, szczególnie w przypadku imprez organizowanych w Egipcie, Maroku i Turcji. Wycieczki na Riwierę Turecką z wylotem na wrzesień są dziś sprzedawane o 240 zł taniej niż przed rokiem.
Dlatego eksperci spodziewają się, że nie skończy się na upadłości krakowskiego biura Intertour, z powodu której ucierpiało ponad 400 turystów, czy radomskiego Alfa Star, w przypadku którego liczba poszkodowanych szacowana jest na 3,6 tys. – Na kryzys Alfa Star złożyło się kilka czynników. Pierwszym z nich było załamanie branży turystycznej w głównych kierunkach biura. Z niezależnych od touroperatora przyczyn główny rynek jego usług przyniósł o ponad 30 proc. mniej przychodów niż w latach ubiegłych. Złą sytuację firmy pogłębiły błędne inwestycje. W ubiegłym roku Alfa Star zainwestował w biznes lotów czarterowych 4YouAirlines, co najwyraźniej nie przyniosło oczekiwanych zysków. Kłopoty firmy ciągnęły się za nią od wielu lat. Jest niezrozumiałe, dlaczego zarząd firmy nie zdecydował się na restrukturyzację spółki lub chociaż zmianę przyjętej strategii działania – komentuje Małgorzata Anisimowicz, wiceprezes zarządu PMR Restrukturyzacje.
Na kolejną upadłość nie trzeba było zresztą długo czekać. Wczoraj po południu radio RMF FM poinformowało o bankructwie Digituru z Bielska-Białej. Jak sprawdziliśmy, firma była notowana w KRD. Z danych, które napłynęły do Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, wynika, że z biurem tym nikt obecnie nie przebywa za granicą. Wśród pokrzywdzonych są jedynie turyści, którzy wykupili wczasy i nie pojechali na urlop. Mowa o 10 umowach na kwotę ok. 60 tys. zł. Zabezpieczenie finansowe upadłego biura to 50 tys. euro. ©?
Egipt przyniósł pecha
Alfa Star, biuro z 20-letnią historią, specjalizujące się zwłaszcza w wycieczkach do Egiptu, nawet po arabskiej wiośnie z 2011 r. nie zdecydowało się na dywersyfikację działalności. Pierwsze poważne ruchy w tym kierunku zrobiło w 2013 r. Zbyt późno, bo klienci nadal postrzegali Alfa Star jako touroperatora na kierunku północnoafrykańskim, co nie pozwalało mu rosnąć zgodnie z oczekiwaniami. Pomimo że firma od 2004 r. sponsorowała siatkarskie reprezentacje Polski obu płci, co zwiększyło jej rozpoznawalność. Na jej wizerunku cieniem położyła się jedna z ostatnich inwestycji właściciela biura. Chodzi o czarterową linię lotniczą 4YouAirlines, która skapitulowała, zanim jeszcze rozpoczęła działalność. W 2014 r. ratunek spółce miała przynieść sprzedaż części udziałów egipskiej firmie turystycznej Travco Group. Nie pomogło.