Energetyka pośrednio dofinansuje powstanie Nowej Kompanii Węglowej przez PIR. Sama albo z innymi państwowymi firmami
W tej chwili trwają rozmowy z firmami, które miałyby zostać udziałowcami Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw FIZAN (zarządza nim spółka Polskie Inwestycje Rozwojowe). Taka zmiana koncepcji ma je zachęcić do wyłożenia gotówki, bo jako udziałowcy funduszu mogliby liczyć na wypracowany przez niego zysk. Jak wynika z naszych informacji, nie tylko spółki energetyczne miałyby być zaangażowane w tę operację, lecz także inne firmy, jak PGNiG lub PKN Orlen. Wpłaty miałyby wynieść po kilkaset milionów złotych.
Oprócz tego FIZAN miałby zostać także zasilony przez resort udziałami spółek Skarbu Państwa, wartymi ok. 1 mld zł. Cała operacja miałaby być przeprowadzona do końca września. W przypadku państwowych firm chodzi o zadeklarowanie zgód przez listy intencyjne.
Silesia i FIZAN miałyby dokapitalizować nową firmę węglową gotówką. Z kolei Węglokoks otrzymałby udziały w zamian za konwersję zadłużenia, chodzi o już wypłacone przez niego dla kopalń sumy. Pieniądze miałyby trafiać do NKW w transzach warunkowanych realizacją celów spółki.
Nowa koncepcja to efekt oporu firm energetycznych przed bezpośrednim inwestowaniem w kopalnie. Najpoważniejszym kandydatem na inwestora dla NKW od początku była Polska Grupa Energetyczna. PGE zapytane przez DGP potwierdza, że analizuje rynek także pod kątem budowania bazy surowcowej dla energetyki konwencjonalnej i prowadzi na ten temat rozmowy z wieloma partnerami. – O efektach będziemy informować zgodnie z zasadami obowiązującymi w spółce publicznej – deklaruje biuro prasowe PGE, ucinając kwestie ewentualnego udziału koncernu w tworzeniu NKW.
Nasze informacje pośrednio potwierdza Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej. Twierdzi, że negocjacje z podmiotami, które miałyby dokapitalizować górniczą spółkę, są na takim etapie, że we wrześniu możliwe byłoby podpisanie odpowiednich umów. – Kompania Węglowa ma obecnie zagwarantowaną płynność finansową do końca września – dodaje menedżer. Sędzikowski zapewnia, że realizuje plan, jaki został założony kilka miesięcy temu. – Nie wyobrażam sobie, by nie miała być utworzona Nowa Kompania Węglowa – zapewnia. Na temat alternatywnych pomysłów nie chce się w ogóle wypowiadać. A gdyby we wrześniu nie doszło jednak do podpisania umów z inwestorami i nie zostanie utworzona NKW? – Wtedy odpowiem na takie pytanie – uciął prezes KW.
Resort musi szukać rozwiązania w momencie pogarszającej się sytuacji na rynkach surowców (ceny węgla ponownie idą w dół).
Liderzy górniczych związków są zdania, że rząd wywiązał się dotychczas tylko z jednej czwartej zobowiązań, jakie wziął na siebie, podpisując w styczniu porozumienie. Wśród niezałatwionych spraw wymieniają m.in. powołanie NKW. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, wątpi, by udało się to w przyszłości. Związkowcy postanowili wczoraj, że we wrześniu rozpoczną akcję informacyjną na temat faktycznego stopnia realizacji umów, a od października mogliby ogłosić pogotowie protestacyjno-strajkowe.
Niezwykle trudna sytuacja Kompanii Węglowej coraz bardziej daje się we znaki innym producentom węgla w Polsce. Niedawno stosowanie dumpingowych cen zarzucił jej Lubelski Węgiel Bogdanka, producent węgla kamiennego. Firma w czerwcu zwróciła się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o wszczęcie postępowania dotyczącego stosowania przez KW niedozwolonych praktyk rynkowych ograniczających konkurencję. Bogdanka zarzuciła KW m.in. sprzedaż węgla poniżej kosztów wydobycia. Sama Kompania Węglowa nie udziela informacji o stosowanej polityce cenowej i sytuacji finansowej, w tym np. zdolności do wypłacania wynagrodzeń. Podaje jedynie, że cały program restrukturyzacji firmy przez powołanie Nowej Kompanii Węglowej ma na celu utrzymanie płynności finansowej kopalń. – Nie zrobimy dalszej restrukturyzacji bez inwestorów. Firma potrzebuje dokapitalizowania – mówił niedawno RMF FM Sędzikowski.