Tylko co setny towar wysyłany przez nasze firmy za granicę trafia do Chin. Na więcej się nie zapowiada
Handel z Chinami / Dziennik Gazeta Prawna
Wyroby z Chin to już ponad 11 proc. wartości polskiego importu towarów. To o 6,6 pkt proc. więcej niż przed 11 laty. Można oczekiwać, że produktów z Państwa Środka będzie nad Wisłą jeszcze więcej, ponieważ nadal jest nam pod tym względem daleko do średniej Unii Europejskiej. Według Eurostatu udział importu z Chin w ogólnym imporcie Wspólnoty wyniósł w ubiegłym roku 18 proc. i był o 1,4 pkt proc. większy niż w roku poprzednim.
– Nic nie stoi na przeszkodzie, aby z czasem osiągnął on podobny poziom również u nas – ocenia prof. Krzysztof Marczewski z Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Chińskie towary wciąż są tańsze, ale zarazem ich jakość powoli rośnie, dzięki czemu wypierają z naszego rynku nie tylko wyroby produkowane w Polsce, ale również w innych krajach Zachodu. A chętnych do ich sprowadzania na nasz rynek jest bardzo dużo. Jak szacuje resort gospodarki, zajmuje się tym ponad 24 tys. firm.
Do najważniejszych produktów importowanych z Chin należą telefony, telewizory, komputery i części do nich, zabawki, transformatory, lampy i oprawy oświetleniowe, odzież, obuwie, części maszyn drukarskich, walizki i torby oraz części samochodowe. W ubiegłym roku za te i inne wyroby zapłaciliśmy Pekinowi 17,6 mld euro, a w pierwszym półroczu tego roku – już ponad 9,4 mld euro, czyli o 18,5 proc. więcej niż w tym samym okresie roku poprzedniego.
Natomiast nasz eksport do Chin jest bardzo skromny – aż 11-krotnie mniejszy od importu – i stanowi zaledwie setną część całego polskiego eksportu. Zdaniem analityków niewielki eksport wynika z dzielącej nas odległości, stanowiącej barierę dla naszych relatywnie małych firm, które z tego powodu nie są w stanie samodzielnie sprzedawać swoich towarów w ChRL. Część robi to przez pośredników, ale to podnosi koszty i ogranicza konkurencyjność oferty. Natomiast większe firmy sprzedają swoje produkty w ramach korporacji międzynarodowych, które często oferują je w Chinach pod markami z innych państw.
Według resortu gospodarki istnieją też bariery o charakterze instytucjonalno-kulturowym, wynikające z odmienności systemu prawnego, braku przejrzystości przepisów regulujących działalność gospodarczą oraz z trudności we współpracy z chińskimi urzędami i biznesmenami. Brakuje też skutecznych metod arbitrażu w relacjach handlowych firm polskich i chińskich, ponieważ nie ma tam naszych kancelarii prawnych. Ponadto przeszkodą jest też słaba promocja polskiej oferty.