Procesujący się z Lasami Państwowymi zyskali sprzymierzeńca. Część sądów dochodzi do przekonania, że monopolista nie powinien występować o rekompensaty za nieterminowo opłacone faktury.
Rynek zbytu drewna Lasów Państwowych / Dziennik Gazeta Prawna
Problem dotyczy instytucji wprowadzonej w kwietniu 2013 r. ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz.U. z 2013 r. poz. 403 – u.t.z.). Zgodnie z jej art. 10 wierzycielowi od dnia nabycia uprawnienia do odsetek – bez wezwania – przysługuje od dłużnika równowartość kwoty 40 euro. Ma ona stanowić zryczałtowaną rekompensatę za koszty odzyskiwania należności.
Czytać umowy
Na tej podstawie nadleśnictwa z całej Polski wystosowują pisma do kontrahentów, którzy spóźnili się z płatnością. Część z nich, uznając, że Lasom nie należy się rekompensata, spotyka się z nimi w sądach. I zaczyna wygrywać.
– Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu „Lasy Państwowe” są znane orzeczenia sądowe, na mocy których oddalone zostały roszczenia Skarbu Państwa PGL LP o zapłatę rekompensaty – przyznaje Anna Malinowska, rzecznik prasowy Lasów.
Zastrzega jednak, że orzeczenia te mają incydentalny charakter.
– Na pewno trudno mówić o istnieniu ukształtowanej linii orzeczniczej. W sprawach tych często o ostatecznym rozstrzygnięciu decydowały kwestie dowodowe, a nie czysto prawne – dodaje.
Dlaczego sądy uznają roszczenia Lasów za bezpodstawne? Wyjaśnił to m.in. Sąd Okręgowy w Częstochowie (sygn. akt V Ga 27/15). Przeanalizował on standardowe umowy na sprzedaż drewna. Okazało się, że na ich mocy przedsiębiorcy zobowiązują się do zapłaty za surowiec w terminie 30 dni. Tymczasem w ocenie sądu ustawa o terminach zapłaty może mieć zastosowanie jedynie dla terminów określonych na więcej niż 30 dni. Artykuł 5 ustawy stanowi bowiem, że w przypadkach gdy strony transakcji przewidziały w umowie termin zapłaty dłuższy niż 30 dni, wierzyciel może żądać odsetek ustawowych po upływie 30 dni, liczonych od dnia spełnienia swojego świadczenia i doręczenia dłużnikowi faktury lub rachunku. „Oparcie powództwa w niniejszej sprawie na regulacjach u.t.z. było bezzasadne, gdyż ustawa ta nie miała zastosowania do przedmiotowego stanu faktycznego, w którym termin płatności między stronami został ustalony każdorazowo na 30 dni” – podkreślił skład częstochowskiego sądu, któremu przewodniczyła sędzia Zofia Wolna.
Ochrona już jest
Przedstawiciele branży drzewnej cieszą się z takiego podejścia sądów, akcentują jednak, że tego typu sprawy w ogóle nie powinny trafiać na wokandę. Powód? Lasy Państwowe są w specyficznej sytuacji, gdyż ich roszczenia względem kontrahentów są – i bez ustawy o terminach – w pełni zabezpieczone.
– Lasy Państwowe bezwzględnie wymuszają na przedsiębiorcach zabezpieczanie, na ich koszt oczywiście, wszystkich zobowiązań wobec LP gwarancjami bankowymi – wskazuje Bogdan Czemko z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
To zaś – jak mówi – oznacza, że w przypadku monopolisty nie można mówić o rekompensacie kosztów dochodzenia wierzytelności. Żeby ją pobierać, musi najpierw wystąpić koszt.
– Lasy poprzez oblig stosowania gwarancji w sposób systemowy same zablokowały możliwość pojawienia się po ich stronie kosztów odzyskiwania należności. Nie istnieje więc podstawa do naliczania jakichkolwiek rekompensat nieistniejących kosztów. Tym bardziej że za opóźnienia naliczane są dodatkowo ustawowe odsetki – podnosi Czemko.
Jego izba zwróciła na to uwagę w wysłanym pod koniec czerwca piśmie do Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Jak dotąd bez odpowiedzi.
Interes Skarbu Państwa
Rzeczniczka Lasów nie zgadza się z twierdzeniem, jakoby LP nie były obciążane opieszałością przedsiębiorców.
– Opóźnienia w zapłacie powodują po stronie wierzyciela konieczność podjęcia czynności zmierzających do wyegzekwowania należności – konieczne jest monitorowanie sald, wystawienie dokumentów księgowych oraz w końcu skierowanie do nierzetelnego dłużnika wezwania do zapłaty. Wszystkie generują koszty i zasadne jest ich zrekompensowanie – wskazuje.
Jak zapewnia, Lasy respektują prawomocne wyroki sądowe, jednak z zaprezentowanym powyżej uzasadnieniem nie mogą się zgodzić. Przedstawiciele branży drzewnej muszą być więc nadal przygotowani, że będą do nich kierowane nakazy zapłaty. LP – jak deklaruje rzeczniczka – nie mogą pozwolić sobie na to, by o rekompensaty nie występować.
– PGL LP jako państwowa jednostka organizacyjna jest zobowiązana do dochodzenia roszczeń należnych Skarbowi Państwa. W naszej ocenie roszczenia o zapłatę rekompensaty są uzasadnione i PGL LP nie może, nie narażając się na zarzuty o niegospodarność, rezygnować z ich dochodzenia – podkreśla Malinowska.
Prawnicy mają natomiast wątpliwości, czy sąd nie poszedł za daleko odmawiając zastosowania u.t.z. Szymon Gołębiowski, prawnik z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, zwraca uwagę, że katalog wyłączeń spod zakresu zastosowania u.t.z. został wskazany w jej art. 3 (znalazły się w nim m.in. długi objęte postępowaniem upadłościowym lub naprawczym, umowy związane z czynnościami bankowymi czy umowy pomiędzy podmiotami zaliczanymi do sektora finansów publicznych).
– Moim zdaniem z literalnego brzmienia przepisów ustawy nie wynika, aby zastosowanie u.t.z. było wyłączone w innych przypadkach, niż wskazane w art. 3. Nie powinno się więc interpretować art. 5 u.t.z. jako dodatkowego wyłączenia, tj. twierdzić, że ustawa nie znajduje zastosowania do umów, w których termin płatności nie przekracza 30 dni – twierdzi mec. Gołębiowski.

Według sądu roszczenia Lasów Państwowych względem kontrahentów są w pełni zabezpieczone