Obowiązujące od początku roku znowelizowane przepisy prawa upadłościowego i naprawczego spowodowały znaczący wzrost liczby upadłości ogłoszonych wobec osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej
Od stycznia do czerwca 2015 r. wszczęto w całym kraju 601 postępowań upadłościowych. Liczba ogłoszonych upadłości konsumenckich rosła w tym okresie lawinowo – w samym tylko czerwcu ogłoszono ich 240. Najwięcej w województwach mazowieckim (174), śląskim (64) i wielkopolskim (62). Najmniej w lubuskim (6), podlaskim (7) i opolskim (7). Najstarsza osoba, wobec której ogłoszono upadłość, miała 81 lat, a najmłodsza 21. Przy tym ponad połowa ogólnej liczby upadłości dotyczyła osób w przedziałach wiekowych 30–39 lat (26,23 proc.) i 40–49 lat (25,47 proc.) (dane za: www.coig.com.pl).
Analitycy przewidują, że łączna liczba upadłości w 2015 r. może przekroczyć dwa tysiące i może to być dwukrotnie więcej niż liczba bankructw podmiotów gospodarczych. Trzeba tu również przypomnieć, że obowiązujące od 2009 r. przepisy o upadłości konsumenckiej były podstawą do wszczęcia w całym kraju zaledwie 60 postępowań upadłościowych wobec osób fizycznych.
Przytoczone dane jasno wskazują, że ostatnia nowelizacja prawa upadłościowego i naprawczego (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 233) bez wątpienia osiągnęła cel przyświecający ustawodawcy: uruchomione zostały mechanizmy oddłużeniowe osób fizycznych. Dokładna analiza skutków liberalizacji przepisów możliwa będzie jednak dopiero po kilkunastu miesiącach ich funkcjonowania i ustabilizowaniu się liczby wniosków. Wtedy też utrwali się praktyka stosowania przepisów, które dla wszystkich stron (sądu, syndyków i upadłych) są nowością. Jednak już teraz wskazać można niedoskonałości teoretycznych założeń, które ujawniają się w praktyce wszczętych postępowań.
Niekompatybilne systemy
Znowelizowane przepisy prawa upadłościowego i naprawczego nakładają na syndyka m.in. obowiązek zwrócenia się do właściwego dla upadłego naczelnika urzędu skarbowego z wnioskiem o udzielenie informacji mających wpływ na ocenę jego sytuacji majątkowej. W szczególności dotyczy to okoliczności powodujących powstanie po stronie upadłego obowiązku podatkowego w okresie przed dniem zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości.
Syndyk zobowiązany jest również do zasięgnięcia informacji w Krajowym Rejestrze Sądowym na okoliczność, czy upadły jest wspólnikiem spółek handlowych i czy w ciągu dziesięciu lat przed dniem złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości sprawował funkcję członka zarządu spółek handlowych i czy w stosunku do tych spółek ogłoszono upadłość (art. 4818). Wypełnienie obowiązku zasięgnięcia informacji u naczelnika urzędu skarbowego ma na celu ustalenie faktycznego stanu majątkowego upadłego. Z kolei uzyskanie pozytywnej informacji z KRS należałoby traktować jako okoliczność będącą podstawą do ewentualnego umorzenia postępowania upadłościowego.
Założenia przyświecające ustawodawcy są uzasadnione i mają służyć prawidłowemu oraz sprawnemu tokowi postępowania. Krótka praktyka stosowania tego przepisu wykazała jednak, że jest to tylko życzenie ustawodawcy niemożliwe do pełnej realizacji.
Okazuje się bowiem, że system komputerowy, z jakiego korzystają wydziały Krajowego Rejestru Sądowego, nie jest w stanie wygenerować potrzebnych syndykowi informacji według takich danych, jak imię, nazwisko lub PESEL. Nie jest zatem możliwe odnalezienie podmiotu gospodarczego, w którym osoba fizyczna wskazana przez syndyka pełniłaby funkcję członka zarządu, rady nadzorczej, byłaby wspólnikiem lub akcjonariuszem.
Również odpowiedzi otrzymywane od organów skarbowych są niepełne. W myśl art. 293 par. 1 ordynacji podatkowej indywidualne dane zawarte w deklaracjach oraz innych dokumentach składanych przez podatników, płatników lub inkasentów objęte są bowiem tajemnicą skarbową i nie są udostępniane na wniosek syndyka. Z założenia istotą tej informacji winno być natomiast właśnie wskazanie źródeł, a nie tylko wysokości dochodów.
Brak wyobraźni ustawodawcy
W postępowaniach upadłościowych prowadzonych wobec podmiotów gospodarczych niejednokrotnie daje też o sobie znać brak spójności treści prawa upadłościowego i naprawczego oraz prawa bankowego (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 128). Sytuacja ta uwidacznia się również w przypadku upadłości osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej.
Okazuje się, że banki nie są przygotowane na otwieranie na zlecenie syndyka rachunków bankowych dla osób fizycznych, wobec których toczy się postępowanie upadłościowe. Żaden z banków nie otworzy rachunku na taką osobę na podstawie postanowienia o ogłoszeniu upadłości, tak jak się to dzieje po ogłoszeniu upadłości podmiotu gospodarczego. Pracownicy niektórych banków sugerują, aby to upadły otworzył rachunek i upoważnił syndyka do dysponowania środkami tam zgromadzonymi. Przy czym po udzieleniu pełnomocnictwa blokowany jest upadłemu dostęp do rachunku.
W jednym z dużych banków o zasięgu krajowym po kilkudniowych konsultacjach z prawnikami pracownica zakomunikowała mi, że nie będą w ogóle prowadzić rachunków bankowych dla osób fizycznych, wobec których toczy się postępowanie upadłościowe.
Problem ten ma duże znaczenie przy postępowaniach, gdzie w skład masy wchodzą aktywa o dużej wartości, np. lokale mieszkalne, domy, samochody. Trudno sobie wyobrazić, żeby syndyk, zbywając np. nieruchomość, odbierał należność w gotówce lub też zaspokajał wierzycieli, wypłacając należne im kwoty w kasie kancelarii.
Rozsądnym rozwiązaniem byłoby zapewne zawarcie w prawie upadłościowym dyspozycji, że środki te mogą być przechowywane na rachunku bankowym kancelarii syndyka, tak jak to się odbywa w przypadku egzekucji prowadzonej przez komorników.
Tymczasem brak wyobraźni ustawodawcy zmusza w praktyce do podejmowania działań pod hasłem „damy radę”, byle tylko postępowanie toczyło się w miarę sprawnie, bo przecież trzeba sobie jakoś radzić w gąszczu niespójnych przepisów.
Wszystkie przywołane tu przykłady świadczą jednoznacznie o braku pełnego rozeznania ustawodawcy co do skutków, jakie przyniesie stosowanie wdrażanych przepisów. Powodowane jest to zapewne pośpiechem w stanowieniu prawa oraz brakiem rzetelnych konsultacji i uzgodnień.
Po raz kolejny należy więc zadać pytanie o sens regulacji prawnych, które funkcjonują nieprawidłowo z uwagi na brak spójności systemu prawnego. Warto się zastanowić, czy to nie najwyższy czas, by przyjrzeć się praktyce tworzenia prawa i zadbać o taką regulację, która pozwoli na poprawę jakości przepisów.
21 lat miała najmłodsza osoba , wobec której ogłoszono upadłość wedle nowych przepisów