Rynki e-commerce oraz usług finansowych wymagają wzmożonej aktywności organów rządowych w celu ochrony praw konsumenta. Twierdzi tak UOKiK w opublikowanym właśnie dokumencie „Polityka ochrony konkurencji i konsumentów”, w którym zidentyfikowano główne wyzwania stojące przed administracją publiczną.

Jak wskazuje urząd, w obszarze e-commerce trzeba zwrócić baczną uwagę na przenikające się wzajemnie tradycyjne usługi oraz te świadczone za pomocą internetu. Wyzwaniem jest tu dostosowanie działalności gospodarczej oraz regulujących ją przepisów do zmian, które powodują zacieranie się granic między handlem stacjonarnym a elektronicznym.

Wiele do zrobienia jest także w zakresie ochrony polskich konsumentów w relacjach transgranicznych, czyli w sytuacjach gdy kupujemy u przedsiębiorców działających w innym państwie. „W szczególności konieczne będzie zapewnienie skutecznej egzekucji prawa w przypadku stwierdzenia naruszeń zbiorowych interesów europejskich konsumentów oraz wsparcie rozwiązań zabezpieczających ich przed negatywnymi skutkami działalności przedsiębiorców mających siedzibę poza obszarem Unii” – czytamy w dokumencie.
UOKiK ma także zamiar istotnie włączyć się w prace nad stworzeniem instrumentów, które wyeliminowałyby zjawisko tzw. blokowania geograficznego. Dla przykładu: nie powinno dochodzić do sytuacji, w której Niemiec może obejrzeć teledysk na portalu internetowym, podczas gdy Polak jest informowany, że „wyświetlanie materiału w kraju, w którym się znajdujesz, jest zablokowane”.
Ścisła kontrola
Równie dużo uwagi wymaga rynek finansowy. Jak stwierdza sam UOKiK, jest on uważany przez konsumentów za jeden z najmniej przyjaznych i wymagający weryfikacji. A zarazem ze względu na bezpośrednie przełożenie na środki posiadane przez obywateli należy go uznać za jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy sektor.
Urząd chce zwrócić szczególną uwagę na oferowane przez instytucje produkty inwestycyjne. Zarazem wraz z Komisją Nadzoru Finansowego kontrolerzy weryfikować będą nie tylko wykonywanie umów przez przedsiębiorców, lecz także praktyki podejmowane na etapie przedkontraktowym (kontrola rzetelności przekazów reklamowych w zakresie informacji o możliwych zyskach czy też ryzyku).
Wynika to głównie z tego, że jednym z największych problemów na rynku jest tzw. misselling, czyli sprzedaż produktów niedopasowanych do potrzeb konsumenta. Na ogół są to produkty o dużym stopniu skomplikowania, co w praktyce uniemożliwia wielu konsumentom poznanie ich rzeczywistych właściwości (np. polisolokaty).