Prawo restrukturyzacyjne wymaga zmiany mentalności biznesu i sędziów

Sejm uchwalił Prawo restrukturyzacyjne na początku kwietnia, a w ub. wtorek ustawę podpisał prezydent. Jest ona efektem kilkuletnich prac ministra sprawiedliwości i ministra gospodarki oraz ekspertów: sędziów, syndyków, adwokatów, radców prawnych i ekonomistów. Nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2016 r.

Nowe Prawo restrukturyzacyjne ma uchronić przedsiębiorstwa znajdujące się w tarapatach finansowych przed agresywną windykacją i dalszą utratą płynności finansowej, aby przywrócić im zdolność do konkurowania na rynku i skuteczną spłatę swoich długów. Przewiduje ono kilka rodzajów postępowań, możliwych do stosowania elastycznie, zależnie od tego, jak głębokie są problemy firmy.

Prezes PMR Restrukturyzacje SA, Maciej Roch Pietrzak uważa, że choć zmiany te stanowią bardzo ważne kroki dla rozwoju kultury restrukturyzacji w Polsce, potrzebna jest zmiana mentalności przedsiębiorców i sędziów.

"Przed nami jeszcze dużo pracy, by zmienić mentalnie przedsiębiorców, aby dużo częściej i na możliwie najwcześniejszych etapach kryzysu stosowali narzędzia z szerokiego wachlarza nowych procedur restrukturyzacyjnych. By zmienić również podejście sędziów, aby z większą wrażliwością, a mniejszym formalizmem podchodzili do spraw restrukturyzacyjnych jako spraw +żywej gospodarki+, dla której czasem dwa dni to być albo nie być biznesu" - podkreślił.

Jak ocenił, "przepisy te znacznie zwiększają szanse na uratowanie wielu polskich przedsiębiorstw w trudnej sytuacji finansowej, a tym samym wielu miejsc pracy".

Według ekspertów PMR Restrukturyzacje SA, nowe prawo opiera się na zasadzie równowagi pomiędzy interesami firmy, a domagających się spłaty wierzycieli. "Im większa ochrona przedsiębiorstwa dłużnika przed windykacją ze strony wierzycieli, tym większa ochrona interesów wierzycieli, przez ustanowienie nadzorców lub zarządców nad majątkiem dłużnika" - wyjaśniają.

Pierwszy z przewidzianych w ustawie mechanizmów - postępowanie o zawarcie układu - jest przeznaczone dla firm zagrożonych kryzysem. Pozwoli on dłużnikowi zawrzeć układ z wierzycielami bez publicznego nagłaśniania swoich przejściowych kłopotów. Z pomocą doradcy restrukturyzacyjnego będzie on mógł przeprowadzić wśród swoich wierzycieli głosowanie nad akceptacją układu. Układ będzie obowiązywał wszystkich wierzycieli w chwili, gdy poprze go większość z nich. Objęci nim wierzyciele nie będą mogli indywidualnie egzekwować długu, co mogłoby doprowadzić do upadku firmy.

Przyśpieszone postępowanie układowe to kolejna przewidziana nowymi przepisami procedura, przeznaczona dla firm, przeciwko którym nie toczy się jeszcze wiele postępować egzekucyjnych, lecz suma należności do spłaty jest już znaczna. Istotą tego rozwiązania jest jego szybkość, ponieważ sąd jest zobowiązany zająć się wnioskiem dłużnika o przyspieszone postępowanie w ciągu tygodnia od jego wpłynięcia. Przewiduje się, że procedura zawarcia układu z wierzycielami powinna się zakończyć do miesiąca od złożenia wniosku. Zabezpiecza jednocześnie dłużnika przed egzekucjami komorniczymi, pozwalając mu zachować pieniądze na towar, kontynuację produkcji, a także stabilizuje jego sytuację.

Trzecia opcja, jak uważają eksperci PMR, jest bardzo podobna do obecnego postępowania układowego. Rozwiązanie przeznaczone jest dla przedsiębiorców, przeciwko którym toczy się już wiele spornych postępowań sądowych, administracyjnych i egzekucyjnych, przez co zachodzi konieczność ustalenia przez sąd spisu wierzytelności. Choć wydłuża to procedurę, pozwala ostatecznie ustalić, ile należy się poszczególnym wierzycielom.

Ostatnia możliwość - postępowanie sankcyjne przeznaczone jest dla firm znajdujących się w najcięższej sytuacji finansowej. Procedura ta przewiduje powołanie zarządcy majątku dłużnika na rzecz jego wierzycieli, którego uprawnienia przypominają te, którymi obecnie dysponuje syndyk. Zarządca taki będzie uprawniony m.in. do: przeprowadzania dużych redukcji zatrudnienia w zakładzie dłużnika, zbywania znacznych części jego majątku czy rozwiązywania umów, które w normalnych sytuacjach nie byłyby możliwe do zerwania. Jest to też jedyne postępowanie, o którego rozpoczęcie może wnieść wierzyciel, zaniepokojony sytuacją swojego dłużnika, jeśli uzna uratowanie jego firmy za bardziej korzystne.