Małe i średnie przedsiębiorstwa nie skorzystają na rewolucji zapowiadanej przez KE. I sporo na tym stracą
Polska daleko za liderami / Dziennik Gazeta Prawna
Jednolity rynek cyfrowy to nowa strategia Komisji Europejskiej ogłoszona kilka tygodni temu. Zapowiadana przez Brukselę rewolucja ma m.in. rozruszać elektroniczny handel i sprawić, że europejskie firmy staną się bardziej konkurencyjne.
– Stworzenie jednolitego rynku cyfrowego przyniesie wiele zmian i przyczyni się do wzrostu całej gospodarki. Pozwoli wypracować dodatkowe 415 mld euro rocznie. Będzie to miało także wpływ na rynek pracy. W najbliższych latach powstaną setki tysięcy nowych miejsc pracy – przekonywał przebywający z wizytą w Warszawie Andrus Ansip, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. jednolitego rynku cyfrowego.
Czy jednak z tej szansy skorzystają polskie firmy? Jak wynika z najnowszego raportu DeLAB przygotowanego przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego, polska gospodarka pod względem stosowania technologii cyfrowych zajmuje jedno z ostatnich miejsc w klasyfikacji Unii Europejskiej. Pozostajemy w tyle nie tylko za wszystkimi państwami starej „Piętnastki”, ale nawet za większością nowych krajów członkowskich.
Zdaniem autorów raportu główną przyczyną tego odstawania od unijnej średniej jest niski poziom ucyfrowienia małych i średnich przedsiębiorstw, stanowiących większość działających w kraju podmiotów gospodarczych. Dane DESI (indeksu KE badającego poziom wykorzystania technologii cyfrowych w gospodarce) i Eurostatu dowodzą, że polskie MSP mają problem z przyjmowaniem rozwiązań cyfrowych, które znacznie upraszczają i przyspieszają procesy decyzyjne i zarządcze w firmach.
Według raportu zaledwie 28 proc. polskich MSP korzysta z systemów informatycznych CRM i ERP umożliwiających planowanie i zarządzanie przedsiębiorstwem, podczas gdy w krajach starej UE robi to niemal połowa. Co piąte polskie MSP wykorzystuje media społecznościowe, tymczasem w UE15 także niemal połowa. Co dwudzieste polskie przedsiębiorstwo korzysta z usług chmury obliczeniowej – w krajach UE ponad czterokrotnie więcej. W porównaniu do pozostałych krajów Wspólnoty o połowę mniejszy odsetek polskich przedsiębiorstw prowadzi sprzedaż online.
Badania pokazują, że jedyne branże, które nie odbiegają od średniej unijnej, to transport, gospodarka magazynowa, zakwaterowanie i gastronomia. Autorzy raportu przypisują to przygotowaniom do piłkarskich mistrzostw Europy, które odbyły się w Polsce w 2012 r.
Zdaniem współautorki raportu prof. Katarzyny Śledziewskiej wykorzystywanie technologii cyfrowych będzie warunkowało dostęp firm do rynku. Tymczasem polskie MSP, korzystając z relatywnie niższych kosztów, nie mają motywacji do zwiększenia rentowności poprzez zastosowanie systemów informatycznych.
– W tej chwili przewagą polskich firm jest płynny kurs walutowy i niskie koszty pracy. Jednak np. zapowiadane przez KE usunięcie barier w e-handlu zniweluje ten drugi czynnik. Zmniejszy koszty działalności europejskich firm i wtedy nasze nie będą już tak konkurencyjne – tłumaczy Śledziewska.
Z raportu wynika także, że kompetencji cyfrowych brakuje również właścicielom i pracownikom MSP. – O ile mamy relatywnie sporą grupę osób z wyższym wykształceniem, które ukończyły studia o profilu informatycznym i pokrewnym, o tyle już wśród przedsiębiorców z niższym i średnim wykształceniem jest znacznie gorzej – opowiada Śledziewska. Podkreśla, że z badań wynika, że co gorsza Polacy nie chcą się tego uczyć. – Kończymy szkoły czy studia i uważamy, że niczego już się więcej nie musimy uczyć. A przecież nie tylko wykształceni ludzie powinni mieć umiejętności korzystania z internetu, systemów informatycznych czy mediów społecznościowych – zauważa prof. Śledziewska.
Autorzy raportu uważają, że w przełamaniu tego trendu powinna pomóc e-administracja.
– Jeśli bowiem pojawią się usługi cyfrowe i będzie z nich można skorzystać przez internet, to ci, którzy chcą załatwić jakąś sprawę w urzędzie, będą się musieli tego nauczyć – wyjaśnia Śledziewska.

Właściciele firm nie umieją się poruszać w sieci. I nie chcą nauczyć