Grupa inżynierów z Trójmiasta pokazała, że można u nas projektować zaawansowaną elektronikę
Błyskawiczny rozwój branży elektronicznej w ciągu ostatnich 30 lat ominął Polskę. Najbliższa fabryka procesorów znajduje się co prawda w Dreźnie, ale następna jest dopiero w Izraelu, a większość z nich ulokowana jest tysiące kilometrów stąd – w Ameryce Północnej i Azji Wschodniej. Z punktu widzenia projektowania, produkcji i składania wszelakiej elektroniki nasz region jest pustynią.
To się jednak powoli zmienia. Gliwicka firma Digital Core Design projektuje światowej klasy układy wykorzystywane w automatyce przemysłowej. Systemy automatyki budynkowej produkowane przez Fibaro znajdują nabywców na całym świecie. W Trójmieście zaś grupa inżynierów postanowiła pójść krok dalej i projektować własne mikrokomputery. Ich firma nazywa się 3City Electronics. Jej pierwszy rynkowy produkt jest właśnie w fazie testów u zagranicznych partnerów z branży elektronicznej. I jak zapewniają twórcy, zbiera u nich doskonałe recenzje. – Jesteśmy oceniani jako jedyna firma z regionu, która może świadczyć usługi projektowania rozwiązań opartych na zaawansowanych procesorach Intela. Chcemy pokazać, że w Polsce można projektować i produkować urządzenia, które są zauważane na całym świecie – wyjaśnia prezes Zbigniew Niemcunowicz.
Firmę założyło dwa lata temu pięć osób z wieloletnim doświadczeniem w branży elektronicznej: Zbigniew Niemcunowicz, Marek Wilczewski, Paweł Czyżewski, Kamil Skowroński i Wojciech Rokacz. Postawili sobie za cel zbudowanie spółki, która udowodni, że Polak potrafi – tyle że tym razem miał to być zaawansowany technicznie produkt wysokomarżowy. – Polska ukierunkowała się na produkcję i montaż. Z jednej strony to dobrze, bo oczywiście oznacza to miejsca pracy. Ale marnujemy w ten sposób pewien potencjał projektowy inżynierów i naukowców, bo nie wytwarzamy nowych, oryginalnych produktów, a prawa projektowe i patenty są własnością firm zagranicznych – wykłada Rokacz, który w 3City pełni funkcję członka zarządu i dyrektora finansowego.
Ich obecny, flagowy okręt to mikrokomputer o wymiarach zaledwie 5 cm długości i 8 cm szerokości. Oparty jest na procesorze Quark wytwarzanym przez Intel, światowego potentata w tej dziedzinie. Wśród zalet tego układu inżynierowie z 3City wymieniają m.in. niezwykłe przywiązanie do kwestii bezpieczeństwa, co jest kluczowe w takich dziedzinach jak energetyka i obronność. Mikrokomputer może służyć m.in. jako urządzenie sterujące innymi maszynami, sprzętem medycznym czy szeroko rozumianą elektroniką, a nawet systemami inteligentnego domu. W tej chwili testuje go pod kątem osiągów kilkanaście firm na całym świecie.
Budowa firmy projektującej elektronikę w Polsce nie była jednak prosta. Przede wszystkim konstrukcja własnych układów, nawet jeżeli są oparte na produkowanych przez kogoś innego komponentach, wymaga konkretnych nakładów. W tym celu inżynierowie postanowili na samym początku skupić się na usługach projektowania różnych układów elektronicznych w charakterze poddostawcy dla większych koncernów. Jakich? To niestety tajemnica. – Ze względów wizerunkowych niewiele zachodnich firm chce się przyznać, że współpracuje z poddostawcami z naszego regionu. Ze wszystkimi mamy podpisane umowy z klauzulami tajności – tłumaczy Niemcunowicz.
Jak młodej firmie z Polski udało się zwrócić uwagę i zachęcić do współpracy światowych graczy? – Każdy z nas pracował w dużej, międzynarodowej firmie i wciąż utrzymujemy kontakty z naszymi współpracownikami sprzed lat. Oni z kolei chętnie polecają nas swoim znajomym i w ten sposób wieść o 3CTE rozchodzi się pocztą pantoflową – wyjaśnia Rokacz.
Nie zmienia to jednak faktu, że w przypadku wielu kontrahentów musieli pokonywać ich duży sceptycyzm. Jak wtedy, kiedy siedzibę młodej spółki zdecydowali się odwiedzić przedstawiciele jednego z japońskich gigantów branży elektronicznej. Kiedy delegacja ze wschodniej Azji zobaczyła 17 osób upchanych przy biurkach na 80 mkw., odruchowo cofnęła się w kierunku wyjścia. – Byli w szoku. Kontaktowali się nawet ze swoją centralą w Japonii, aby upewnić się, że nie wciskamy im nieprawdy. A po tygodniu wylądował u nas cały ich dział techniczny. Nie byli w stanie uwierzyć, co robimy z ich komponentami – śmieje się Niemcunowicz.
Dzięki usługom 3City zebrało wystarczające fundusze, żeby zaangażować się w prace nad układem opartym na procesorze Quark, a obecnie inżynierowie trójmiejskiej firmy pracują już nad kolejnym mikrokomputerem opartym na innym, energooszczędnym układzie Intela. Niemcunowicz przyznaje, że nie chce rezygnować z usług, niemniej jednak z biznesowego punktu widzenia bardziej opłaca się produkcja własnych układów. W przypadku usług czas pracy zespołu inżynierów służy rozwiązaniu jednego problemu – jednorazowa jest w związku z tym również zapłata. Z kolei model biznesowy oparty na produkcji własnych komputerów jest „skalowalny”, co znaczy, że czas pracy włożony w konstrukcję produktu zwraca się stopniowo za każdym razem, kiedy ten znajdzie nabywcę.
Przyspieszeniu realizacji tego ostatniego celu służy m.in. wkład finansowy, jaki do spółki wniósł fundusz Agencji Rozwoju Przemysłu ARP Venture. Partnera, który montuje ich produkty, udało się znaleźć w Polsce, chociaż zwykle trzeba ich szukać na Dalekim Wschodzie.
Gdzie twórcy przedsiębiorstwa widzą siebie i firmę za kilka lat? – Chcemy być w absolutnej czołówce branży elektronicznej na świecie – bez wahania deklarują założyciele firmy. Optymizmem w perspektywie na osiągnięcie tego celu nastraja ich dotychczasowy rozwój przedsiębiorstwa. Jak dzisiaj wspominają, biznesplan zakładał, że będą zatrudniać 25 osób i mieć dziesięciu klientów, a tymczasem zatrudniają 27, a klientów mają dwa razy więcej. Pomimo tego, że na świecie działają firmy o ustabilizowanej reputacji, takie jak Advantech czy Kontron, ludzie z 3City wierzą, że m.in. dzięki mniejszym kosztom uda im się dogonić światową czołówkę. Będzie to niezbędne, jeśli na mapie globalnych powiązań projektantów, dostawców i producentów w branży elektronicznej Polska ma nie być pustynią. ©?