Najemcy mieszkań przejętych przez spółdzielnie od spółdzielni spożywców, produkcji rolnej czy pracy nie mogą przekształcić ich za symboliczne kwoty. Nowe przepisy uwłaszczeniowe nie przyznały takiego przywileju tej grupie mieszkańców.

W 1997 roku Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Adama Mickiewicza w Białymstoku nabyła od PSS Społem 20 lokali mieszkalnych za kwotę 211 tys. zł. Po wejściu w życie nowych przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych kilku najemców zwróciło się z prośbą o przeniesienie własności lokali po kosztach nabycia przez spółdzielnię.
- Odmówiliśmy, gdyż przepisy nie przewidują możliwości wyodrębnienia takich lokali. Zainteresowani mogą kupić je po cenach wolnorynkowych - mówi Zbigniew Gartych, prezes spółdzielni.
Przywileje nie dla wszystkich
- Zakres podmiotowy art. 48 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych dotyczy uprawnień tylko najemców spółdzielczych lokali mieszkalnych, które przed przejęciem przez spółdzielnię mieszkaniową były mieszkaniami zakładowymi przedsiębiorstwa państwowego, państwowej osoby prawnej lub państwowej jednostki organizacyjnej. Niestety, dawnych lokali PSS Społem nie można zaliczyć do żadnej z tych kategorii. Dlatego spółdzielnie mają podstawę prawną do odrzucania wniosków - tłumaczy Tomasz Tatomir, radca prawny z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy, oddział Wrocław.
- Przepis jest jednoznaczny. Spółdzielnie spożywców i inne spółdzielnie usługowe czy handlowe nigdy nie były jednostkami państwowymi. Teraz przekształcenie takich lokali na uprzywilejowanych zasadach zależy od dobrej woli spółdzielni wyrażonej w statucie lub decyzjach organów - mówi Ryszard Jajszczyk, dyrektor Biura Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP.
Podobny problem ma grupa mieszkańców ze Stronia Śląskiego. Ich blok zakładowy został przed laty nieodpłatnie przekazany gminie. Ta oddała go spółdzielni, która twierdzi że, przekształcenie lokali na nowych zasadach jest niemożliwe. Powód - ostatnim administratorem nieruchomości była gmina, więc spółdzielnia przejęła budynek od gminy, a nie zakładu państwowego.
Najemca najemcy nierówny
Zasadności odmowy przekształcenia nie dostrzegają niektórzy specjaliści w dziedzinie prawa spółdzielczego.
- Ci najemcy nie mogą być w gorszej sytuacji od członków, którym przysługują lokatorskie prawa do lokali. Te osoby co prawda nie wnosiły wkładów mieszkaniowych, ale uczestniczyły w kosztach budowy nieruchomości. Otrzymywały od zakładów pracy pożyczki na cele mieszkaniowe, które spłacały. Nie można ich traktować jak zwykłych najemców, którzy nie mają żadnych roszczeń - argumentuje prof. Henryk Cioch, kierownik Zakładu Prawa Spółdzielczego i Organizacji Spółdzielczości Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
- Społem budowało mieszkania z własnych środków i kredytów państwowych. Budowa ze środków własnych to budowa ze środków wszystkich członków spółdzielni, bo do nich należy przecież majątek - podkreśla Ryszard Jaśkowski, wiceprezes Zarządu Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców.
Na jeszcze inne argumenty powołuje się Jadwiga Hennig, prezes Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego i Obrony Praw Mieszkańców.
- Jak można mówić o tym, że spółdzielnie spożywców czy inne były uniezależnione od środków państwowych. Do 1993 roku wszystkie spółdzielnie były dofinansowywane z budżetu państwa - wyjaśnia.
Luka w ustawie
Ustawodawca zapomniał o niemałej grupie osób wynajmujących lokale od pozapaństwowych zakładów pracy.
- Jedyne co można zrobić, to zwrócić się do posłów z prośbą o podjęcie inicjatywy legislacyjnej. Jest nieuzasadnione, że w sytuacjach, gdy przedsiębiorstwo państwowe czy państwowa osoba prawna przekazywały spółdzielni budynki to najemcom przysługują preferencje, a w przypadku innych podmiotów takich ulg dla mieszkańców nie ma. Należy rozszerzyć tę regulację na nieruchomości mieszkaniowe przekazywane przez jakiekolwiek osoby prawne, nie tylko państwo - uważa prof. Krzysztof Pietrzykowski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Takich zabiegów mogły przecież dokonywać również fundacje czy stowarzyszenia, które dla swoich pracowników kupiły budynki, a potem postanowiły je przekazać spółdzielni mieszkaniowej.
Zdaniem prof. Krzysztofa Pietrzykowskiego takie osoby nie mają nawet szans na dochodzenie swoich roszczeń na drodze sądowej.
Spółdzielnie, które dbają o interesy mieszkańców, nie powinny czekać na zmiany legislacyjne i już teraz, przykładem warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Społem, zmienić statuty.
- Wystąpiliśmy do sądu o zarejestrowanie zmian, które zrównują sytuację prawną takich najemców, z najemcami mieszkań należących wcześniej do zakładów państwowych - mówi prezes spółdzielni Roman Sołtysiak.
Adam Makosz
Uwłaszczenie lokatorów / DGP