Główny ekonomista banku Millenium, Grzegorz Maliszewski uważa, że problem wzrostu cen wskazywany przez przeciwników wstępowania do strefy euro jest wyolbrzymiony. W momencie zamiany krajowej waluty na euro, efekt inflacyjny nie jest duży. Wskazuje na to przykład krajów, które w ostatnich latach przystępowały do strefy euro. Rozmówca IAR wymienia Słowenię, Maltę czy Cypr, w których wzrost inflacji po przyjęciu wspólnej waluty oszacowano na 0,2 czy 0,3 punktu procentowego.
Tezy o wzroście cen nie potwierdza też przykład Litwy, której obywatele od stycznia płacą euro. Tam, według ekonomisty w ostatnich dwóch miesiącach pogłębiła się deflacja czyli ogólny spadek cen. Wyniosła ona około - 1,5 procent. Przed przyjęciem waluty euro ceny spadały tam o około 0,1 procent rocznie.
Wśród plusów z przyjęcia wspólnej waluty eksperci wymieniają wygodniejsze wyjazdy do krajów zachodniej Europy, dzięki braku ryzyka walutowego. Tańsze byłoby także oprocentowanie kredytów. Do największych minusów należy utrata płynnego kursu walutowego czy rezygnacja z polityki monetarnej.