Banki inwestują w nowoczesne technologie, ale zaoszczędzą na oddziałach.
100 mln zł będzie kosztowało przygotowanie nowego serwisu transakcyjnego w ING Banku Śląskim. – To koszt nie tylko zmiany graficznej strony naszego systemu, ale przede wszystkim wprowadzenia do niego zupełnie nowej filozofii. Chcielibyśmy, aby serwis był najbardziej intuicyjny i przyjazny użytkownikowi, jak to tylko możliwe. A to wymaga zbudowania całkowicie nowej architektury zaplecza informatycznego – mówi Piotr Utrata, rzecznik firmy.
Bank udostępni nowy serwis transakcyjny latem lub wczesną jesienią. Będzie on przygotowany w technologii RWD, umożliwiającej dostosowanie się wyświetlanej strony internetowej do wielkości urządzenia, na jakim jest otwierana, a więc komputera, tabletu czy telefonu komórkowego. Przez pewien czas funkcjonować będą jednocześnie obie wersje systemu – dotychczasowa oraz nowa, bo nowy system nie od razu będzie miał pełną funkcjonalność dotychczasowego. – Wystartujemy z podstawowymi funkcjami, a bardziej skomplikowane moduły, takie jak np. ten służący do zakupu jednostek funduszy inwestycyjnych czy maklerski, będą dołączane w dalszej kolejności – deklaruje przedstawiciel Śląskiego.
W nowy serwis transakcyjny i aplikację mobilną inwestuje też Credit Agricole. Instytucja zamierza jednak pozostać przy bardziej tradycyjnej formie bankowości elektronicznej. – Obserwowany od ubiegłego roku trend procesu zmiany systemów transakcyjnych banków na technologię RWD nie może być traktowany jako jedyna opcja – ocenia Bartłomiej Dajer, menedżer zespołu rozwoju bankowości mobilnej w Credit Agricole. Dlatego nowy serwis banku zostanie zoptymalizowany dla komputerów stacjonarnych. Natomiast dla urządzeń mobilnych przygotowana będzie aplikacja działająca na trzech podstawowych systemach operacyjnych, czyli na Androidzie, iOS oraz Windows Phone.
Bank nie podaje wartości inwestycji. Nieoficjalnie mówi się, że ta kwota opiewać będzie na co najmniej kilkanaście milionów złotych. Prace związane z rewitalizacją serwisu oraz budową aplikacji mają potrwać kilka miesięcy. Władze Credit Agricole mają nadzieję, że nowe rozwiązania uda się udostępnić klientom jeszcze w tym roku.
Jesienią nowy serwis transakcyjny otrzymają klienci Raiffeisen Polbanku. Firma, podobnie jak ING, pracuje nad systemem w technologii RWD. – To nie oznacza, że mamy zamiar zrezygnować z aplikacji mobilnych. Nadal będziemy je oferować i rozwijać na wszystkie najważniejsze systemy operacyjne – deklaruje Marcin Jedliński, rzecznik Raiffeisen Polbanku. Przedstawiciel instytucji nie zdradza, jakie kwoty bank chce zainwestować w odnowienie serwisu transakcyjnego, jednak wartość inwestycji będzie podobna jak w przypadku Credit Agricole. Jeszcze w tym roku nowy system transakcyjny zamierza uruchomić także Alior Bank.
Banki inwestują w nową bankowość elektroniczną, bo systemy, z których korzystają dziś ich klienci, mają nieraz po kilkanaście lat. Powstawały na początku wieku, gdy banki wchodziły do internetu. Od tego czasu wiele się zmieniło, a niektóre serwisy wyglądają archaicznie. Ponadto na rynku pojawiły się nowe rozwiązania, jak np. wspomniana technologia RWD czy narzędzia do zarządzania domowym budżetem. Ich wdrożenie do bankowości elektronicznej nie jest możliwe poprzez prostą aktualizację funkcjonujących rozwiązań. Zwiększenie funkcjonalności serwisów internetowych i mobilnych powoduje, że klienci coraz rzadziej odwiedzają oddziały. Ich liczba od kilku lat konsekwentnie maleje, dzięki czemu banki zmniejszają wydatki na utrzymanie sieci placówek.
Trend zmierzający do rewitalizacji systemów transakcyjnych rozpoczął dwa lata temu mBank. Zainwestował ponad 100 mln zł. Jego nowy serwis spotkał się z uznaniem na całym świecie, ale w Polsce znalazł wielu krytyków. Z tego względu wyłączanie starego serwisu zostało rozłożone w czasie, a od końca ubiegłego roku wszyscy klienci korzystają już z nowego rozwiązania. W tym roku natomiast mają je dostać użytkownicy rachunków w byłym MultiBanku, który został połączony z mBankiem.
Kilka tygodni temu nowy system transakcyjny otrzymali klienci Euro Banku, a w ubiegłym miesiącu – Idea Banku.
RWD kontra mobilne aplikacje
Część specjalistów uważa, że technologia RWD może w przyszłości umożliwić rezygnację z aplikacji mobilnych. Z punktu widzenia bankowców takie rozwiązanie jest o wiele tańsze, bo pozwala na produkcję jednego serwisu zoptymalizowanego dla różnych urządzeń. To umożliwia rezygnację z rozwijania aplikacji mobilnych na różne systemy, co jest kosztowne, a przy tym aktualizacje systemów operacyjnych przeprowadzane przez takich dostawców jak Apple czy Google wymuszają na bankach aktualizację także ich rozwiązań.
Obecnie dostępne rozwiązania RWD nie pozwalają na wykorzystanie wszystkich zalet nowoczesnych aparatów telefonicznych. Na razie nie ma np. możliwości, by z poziomu strony RWD zarządzać funkcją zbliżeniową NFC smartfonu, co przydaje się przy płatnościach. Dlatego jak dotąd żaden z banków nie zdecydował się na odstąpienie od produkcji aplikacji mobilnych na smartfony. Coraz rzadziej wspomina się zaś o aplikacjach bankowych na tablety. Klienci korzystają z nich przeważnie w domu, w związku z tym nie używają ich do płacenia w sklepach stacjonarnych. W takim przypadku rozwiązanie w postaci strony RWD zupełnie wystarcza.