Już ponad połowa noclegów w polskich hotelach i pensjonatach związana jest z organizacją imprez. Prowizje dla organizatorów zaczynają się od kilku procent, ale mogą sięgać nawet 30 proc.
Baza noclegowa w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Siedem ostatnich lat to okres gwałtownego rozwoju branży hotelarskiej. Według Głównego Urzędu Statystycznego w tym czasie liczba zarejestrowanych i skategoryzowanych placówek turystycznych zwiększyła się o ponad 30 proc. do prawie 10 tys.). Najbardziej, bo prawie dwukrotnie, wzrosła liczba tradycyjnych hoteli (obecnie jest ich ponad 2,1 tys.). Najsłabiej rozwijały się motele, których liczba od 2007 r. prawie się nie zmieniła i jest ich ok. 120. W sumie jednak oferta miejsc noclegowych w ciągu siedmiu lat zwiększyła się z 569 tys. do prawie 700 tys.
Najlepiej w pakiecie
Na brak zainteresowania klientów nie narzekają przede wszystkim właściciele różnego rodzaju kilkugwiazdkowych placówek z średniej półki, którzy korzystają z popytu nie tylko na obsługę pobytów turystycznych, ale także rosnącego zapotrzebowania na eventy, seminaria oraz konferencje. Od 2007 r. liczba tego rodzaju imprez – jak informuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego – zwiększyła się więcej niż sześciokrotnie – do niemal 30 tys. – To coraz istotniejszy segment rynku hotelowego – przyznaje Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. – Krajowe placówki od klasy średniej do wysokiej mają stosunkowo dobrze rozbudowaną infrastrukturę. W związku z tym coraz większe przychody czerpią z organizacji imprez dla korporacji oraz innych klientów instytucjonalnych.
Z reguły kupują oni usługę od razu w pakiecie, zamawiając noclegi, gastronomię, sale konferencyjne oraz dodatkowo jedną lub kilka imprez towarzyszących. Tego rodzaju noclegi odpowiadają już za ponad połowę przychodów z usług świadczonych przez placówki hotelowe oraz pensjonaty.
Nieopłacalna samowola
Podstawowe zasady organizacji tego rodzaju obiektów znajdują się ustawie z 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (Dz.U. z 1997 r. nr 133 poz. 884). Zgodnie z tymi regulacjami hotele i pensjonaty, generalnie, to obiekty, które mają przynajmniej siedem pokoi mieszkalnych i oferują zarówno swoim gościom, jak i klientom niekorzystającym z noclegu wyżywienie (śniadania, obiady, kolacje). Postawienie nowej placówki od podstaw jest bardzo kosztowne: trzeba mieć działkę, przeprowadzić budowę, zainwestować w wyposażenie oraz promocję. Szacuje się, że uruchomienie nowego pensjonatu w przeciętnym standardzie to wydatek rzędu 1–1,5 mln zł.
Sposobem na ograniczenie kosztów jest znalezienie zasobnego, najlepiej zagranicznego inwestora, który w zamian za udziały zgodzi się przynajmniej częściowo, sfinansować budowę. – Warto jednak pamiętać, że w ostatnim czasie inwestorzy kapitałowi, zarówno fundusze private equity, jak i anioły biznesu, znacząco ograniczyli inwestycje w branży hotelarskiej – zauważa Jan Raczyński, analityk finansowy.
Korzystniejszym rozwiązaniem jest dostosowanie istniejącego już budynku mieszkalnego (domu) do wymogów prawa. Obiekt noclegowy musi uzyskać pozytywną opinię zarówno Straży Pożarnej, jak i lokalnej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Zawiadomienie o zmianie przeznaczenia nieruchomości, wraz z załącznikami zawierającymi m.in. wyniki kontroli, trzeba złożyć w starostwie powiatowym. Ale uwaga: do zgłaszającego należy wykazanie, że nie ma istotnych argumentów przemawiających przeciwko zmianie przeznaczenia budynku.
Inwestycję można rozpocząć dopiero po upływie 30 dni od złożenia dokumentów. Termin ten jest istotny. Rozpoczęcie remontu lub przebudowy wcześniej może być uznane za samowolę budowlaną. W takiej sytuacji starosta może wstrzymać inwestycję, wydać nakaz zapłaty opłaty legalizacyjnej, a w najgorszym razie zażądać wręcz przywrócenia nieruchomości do stanu poprzedniego. Sankcje administracyjne wiążą się również z nałożeniem grzywny.
Gwiazdki od marszałka
Gotowy, wyremontowany i dostosowany do wymagań ustawy budynek musi spełniać wiele wymagań formalnych. Powinien przejść procedurę zaszeregowania, w ramach której przyznawane są gwiazdki określające standard obiektu. W przypadku hoteli, moteli, pensjonatów może ich być maksymalnie pięć, a kempingów i pól biwakowych – cztery. Cyframi rzymskimi (od I do III) oznaczane są schroniska (w tym młodzieżowe) oraz domy wycieczkowe.
Standard hoteli określa rozporządzenie ministra gospodarki i pracy z 19 sierpnia 2004 r. w sprawie obiektów hotelarskich i innych, w których świadczone są usługi hotelarskie (Dz.U. z 2004 r. nr 188, poz. 1945 z późn. zm.). W najpopularniejszej placówce trzygwiazdkowej jednoosobowy pokój nie może mieć powierzchni mniejszej niż 10, dwuosobowy – 14, a trzyosobowy – 16 mkw. Pokoje powinny być wyposażone w telewizor, telefon i radio oraz inne opisane w rozporządzeniu elementy (przybory do szycia, toaletowe, żelazko, czajnik elektryczny, lampka nocna itp). W części ogólnodostępnej powinien funkcjonować co najmniej dwunastogodzinny room service (obsługa gastronomiczna). Goście muszą mieć także do dyspozycji szczegółowo opisane miejsca, gdzie można przechować większy bagaż, depozyt, uprać i uprasować garderobę. W placówce powinien funkcjonować również punkt serwujący pełny asortyment posiłków (śniadania, obiady, kolacje), restauracja, aperitif lub bar kawowy (alkohole) oraz punkt odnowy biologicznej. Trzygwiazdkowy obiekt powinien mieć naziemny lub podziemny parking, niekoniecznie jednak musi on być strzeżony (tylko w placówkach cztero- i pięciogwiazdkowych jest to obowiązkowe).
Procedura przyznawania oznaczeń jest wymagająca. Przede wszystkim we właściwym ze względu na lokalizację urzędzie marszałkowskim (decyzję wydaje marszałek województwa) trzeba złożyć wniosek o zaszeregowanie, wraz z odpowiednimi załącznikami. Ich liczba jest różna i uzależniona m.in. od tego, czy obiekt został wpisany wcześniej do rejestru zabytków. Dokumenty muszą zawierać opis budynku, deklarację o dostosowaniu nieruchomości do działalności gospodarczej, opinię od Straży Pożarnej i inspekcji sanitarnej (wykaz dokumentów jest różnych w województwach, można go znaleźć na stronie urzędu).
Outdoor i integracja
Jednak wymagania stojące przed placówką nastawioną na organizację imprez są znacznie większe niż wynikające z zaszeregowania. Trzeba przede wszystkim ofertę dostosować do wymagań potencjalnych odbiorców. Jak wynika z opracowań organizacji zajmujących się analizą rynku MICE (z ang. Meetings, Incentives, Conferencing, Exhibitions) najpopularniejsze w Polsce są eventy integracyjne dla pracowników, które pozwalają na zacieśnienie więzi i stworzenie zespołu. Wśród tego typu imprez coraz popularniejsze są spotkania tematyczne, organizowane w określonym stylu, np. ukraińskim. Pracownicy dostają tamtejsze stroje, obowiązują wschodnie menu, wystrój, muzyka i proponowane zabawy.
Wyjazdy motywacyjne nastawione są z kolei na stymulowanie zaangażowania pracujących w firmie ludzi. Szczególną popularnością cieszą się ostatnio rejsy morskie i po jeziorach. Żeglarska wyprawa jest sposobem na wyróżnienie najlepszych i dodanie motywacji pozostałym. Przy okazji na wynajętym statku, o ile znajduje się na nim centrum konferencyjne, można przeprowadzić szkolenia.
Coraz liczniejsze są także szkolenia outdoorowe, polegające na połączeniu przygody z doskonaleniem umiejętności, takich jak rozwiązywanie sporów, umiejętność komunikacji czy sztuka negocjacji. Bazują one na nauce przez doświadczenie, która, jak dowodzą specjaliści, jest znacznie skuteczniejsza niż forma tradycyjna. Największe zarobki związane są z organizacją eventów promocyjnych, których celem jest bezpośredni kontakt z grupą docelową, kongresów oraz konferencji.
Zarobki i nakłady
Przychody z imprez zależą od ich charakteru, spodziewanej liczby uczestników, planowanych atrakcji, miejsca. Standardowy wieczór integracyjny dla 100 osób, podczas którego przewidziana jest jedna, dodatkowa atrakcja (na przykład wizyta telewizyjnej gwiazdy) w podwarszawskiej miejscowości wypoczynkowej można zorganizować za 5–10 tys. zł. (do tego dochodzą koszty noclegów od 100 zł w górę od osoby). Natomiast budżety ogromnych imprez dla klientów mają budżety liczone nawet w setkach tysięcy złotych.
Organizacją imprezy zajmuje się często firma zewnętrzna (hotel lub pensjonat udostępnia tylko pomieszczenia). Wysokość marży za każdym razem zazwyczaj ustalana jest indywidualnie. Dobre, ale dość rzadko uzyskiwane jej wynagrodzenie wynosi 20–30 proc. budżetu wydarzenia, niskie – ok. 5–7 proc. Większość agencji pracuje na prowizjach kształtujących się pomiędzy tymi wielkościami.
Wizyta wizycie nierówna
Nie wszystkie przyjazdy do Polski zagranicznych gości kończą się pobytem w hotelu lub pensjonacie. Jak wynika z szacunków firmy Activ Group wykonanych na zlecenie Ministerstwa Sportu i Turystyki w 2013 r. odnotowano 72,3 mln przyjazdów cudzoziemców, o 8,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Najliczniejszą grupę stanowili mieszkańcy Niemiec, wśród których 29 mln przebywało na terenie Polski, oraz Czesi i Słowacy. Szybko rosła liczba wizyt mieszkańców państw spoza strefy Schengen, szczególnie Ukrainy. W 2013 r. Polskę odwiedziło ich łącznie 15 mln, o ponad 13 proc. więcej niż rok wcześniej.