Ukraina zarzuca Rosji łamanie umowy o dostawie gazu. Szef Naftohazu, największego ukraińskiego operatora, oświadczył, że w lutym Gazprom nie dostarczył całego surowca, za który zapłacił jego kraj. Andrij Kobolew podkreślił, że Ukraina zapłaciła z góry, tak jak przewiduje ubiegłoroczny, trójstronny protokół podpisany przez ministrów energetyki Ukrainy i Rosji oraz unijnego Komisarza ds. energii.

Rosja w ubiegłym roku zgodziła się dostarczać Ukrainie gaz po obniżonej cenie. W zamian zażądała spłaty zadłużenia i wnoszenia przedpłat na poczet przyszłych dostaw.

Według Gazpromu z opłaconego przez Kijów paliwa zostało do wysłania jeszcze 219 milionów metrów sześciennych. Tymczasem ukraiński koncern Naftohaz przekonuje, że strona rosyjska dostarczyła mniej gazu niż przewiduje umowa.