Nowe inwestycje, eksport i ścisła współpraca firm mają zapewnić skuteczną pogoń za światową czołówką
– Istnieje realna szansa, że już niebawem kołem zamachowym polskiej gospodarki stanie się przemysł – stwierdził Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, podczas Forum Zmieniamy Polski Przemysł. Przedstawiciele polityki, biznesu i nauki podczas tegorocznej edycji próbowali przewidzieć, co będzie głównym motorem, a co największym hamulcem rozwoju naszego kraju w kolejnych latach. W opinii byłego premiera istotne będzie sukcesywne wykorzystanie nowej unijnej perspektywy finansowej i dążenie do energetycznej niezależności. Buzek wiele uwagi poświęcił też trzyletniemu planowi inwestycyjnemu przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, opiewającemu na 315 mld euro. Polska powinna bardzo dobrze przygotować się do jego realizacji i najpóźniej do czerwca przedstawić konkretne projekty gospodarcze finansowane w jego ramach.
Bardziej krytycznie w przyszłość spogląda minister gospodarki Janusz Piechociński, który w trzech krótkich hasłach nakreślił działania konieczne do zapewniania stabilnego rozwoju. – Bądź gotowy do zmian, wykorzystaj każdą okazję i unikaj zagrożeń – wyliczał. W ostatnim punkcie odniósł się do konfliktu ukraińskiego, który uniemożliwia pełne wykorzystanie potencjału naszej gospodarki. – Gdyby nie napięta sytuacja na Wschodzie, która odstrasza inwestorów, moglibyśmy osiągnąć jeszcze więcej – mówił Piechociński.
Zwrócił uwagę, że realizacja tegorocznych celów wzrostu gospodarczego będzie trudna. – Wchodzimy w czas, gdy skracają się branżowe i globalne cykle koniunkturalne, kiedy mamy coraz częściej do czynienia z takim zjawiskami jak nacjonalizm i protekcjonizm czy agresja proeksportowa – tłumaczył. Jako pozytywy minister wskazał trzy główne motory polskiego wzrostu gospodarczego: wzrost inwestycji, wzrost eksportu i wysoki poziom konsumpcji.
O swoich pomysłach na uzdrowienie polskiego przemysłu opowiedzieli także przedstawiciele sektora prywatnego. Zdaniem Zbigniewa Jakubasa, właściciela GK Multico, jedną z najpoważniejszych przeszkód w prowadzeniu efektywnej przedsiębiorczości w Polsce jest niesprawnie działający aparat urzędniczy. Biznesmen zapewnił, że rodzimi przedsiębiorcy sami doskonale sobie poradzą, o ile tylko nikt nie będzie im przeszkadzał.
Jakubas odniósł się też do pilnej potrzeby wykreowania silnych polskich marek o międzynarodowym zasięgu. – Zarzuca się nam, że słabo się rozwijamy, bo polskiego biznesu nie widać za granicą. Uważam, że najpierw trzeba zbudować dom w kraju, by myśleć o drugim w świecie – mówił. Wtórował mu prezes KGHM Herbert Wirth, który przypomniał o konieczności współpracy małych i średnich przedsiębiorców. – Właściciele firm muszą zrozumieć, że razem osiągną więcej niż w pojedynkę – tłumaczył Wirth.
O oczekiwaniach związanych z rozwojem transportu mówił z kolei Jakub Karnowski, prezes zarządu PKP SA, który polskie koleje określił mianem najbardziej zacofanej gałęzi gospodarki w ostatnim 25-leciu. Zapowiedział, że spółka robi wszystko, by sprostać konkurencji w postaci nowoczesnych autostrad. – Na inwestycje w infrastrukturze wydamy w ciągu ośmiu lat 80 mld zł. Do tego dojdą wydatki na tabor, co pomoże podnieść naszą pozycję – zapowiedział.
Organizatorami wydarzenia były redakcja miesięcznika gospodarczego „Nowy Przemysł” oraz portal WNP.pl wraz z wydawcą Grupą PTWP.