Jest wstępny kompromis w sprawie unijnego budżetu na przyszły rok. W Brukseli, po przedłużających się rozmowach, mieli się porozumieć przedstawiciele Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich. To na razie jednak tylko uzgodnienia negocjatorów. Muszą je jeszcze oficjalnie zatwierdzić unijne rządy i Parlament Europejski.

Włosi, którzy kierują pracami Unii mówią ostrożnie - przybliżyliśmy się do ostatecznego porozumienia, przedstawiciele Parlamentu Europejskiego z kolei mówią o pomyślnym zakończeniu negocjacji. Ostrożne komentarze to wnioski wyciągnięte z przeszłości. Zdarzało się bowiem, że ustalenia negocjatorów były później odrzucane czy to przez unijne rządy, czy przez europosłów. Wszystko powinno być wiadomo jutro, kiedy wstępnymi ustaleniami zajmą się ambasadorowie państw członkowskich.

Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że płatności ustalono na poziomie 141 miliardów 214 milionów euro. To oznacza, że podczas negocjacji zdecydowano jeszcze o kosmetycznych cięciach w porównaniu z projektem budżetu przygotowanym przez Komisję Europejską. Ustalono też większą elastyczność w wydawaniu pieniędzy i niewykorzystane fundusze w unijnej kasie nie wrócą do europejskich stolic, tylko zostaną przeznaczone na załatanie dziury w tegorocznym budżecie.

Jeśli informacje o kompromisie potwierdzą się, kryzys budżetowy będzie zażegnany. W przypadku braku porozumienia Unia od stycznia musiałaby przejść na prowizoria budżetowe, co utrudniłoby wykorzystywanie europejskich funduszy.