Rosja nie będzie się sprzeciwiać, jeśli Białoruś i Kazachstan będą dostarczać na jej rynek produkty wytworzone z importowanych surowców, na które obowiązuje rosyjskie embargo. Tak wynika z narady rządowej z udziałem premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz powiedział, że Białoruś i Kazachstan, tworzące z Rosją Unię Celną, mogą teraz odnieść pewne korzyści z rosyjskiego zakazu.

W ubiegłym tygodniu, moskiewski dziennik "Wiedomosti" poinformował, że Kazachstan i Białoruś nie przyłączą się do rosyjskiego embarga na import produktów żywnościowych z Zachodu. Prezydent Łukaszenka z kolei zapowiedział, że - zgodnie ze zobowiązaniami - jego kraj będzie dbać o to, aby towary objęte przez Moskwę embargiem nie trafiły na rosyjski rynek przez Białoruś. Jednak jeśli będą jej potrzebne jakieś zagraniczne towary do przerobu, Białoruś będzie je kupować i przetwarzać.