– Chodzi o wojny handlowe. Koszty i straty będą po obu stronach. Do tego dodać trzeba wojnę domową na Ukrainie inspirowaną i wspieraną z zewnątrz – powiedział w TVP Info w programie „Po przecinku” wicepremier Janusz Piechociński komentując rosyjski zakaz importu płodów rolnych z krajów, które nałożyły na Rosję sankcje.

Prezydent Władimir Putin podpisał dziś dekret zakazujący lub ograniczający wwóz do Rosji „niektórych produktów rolnych, surowców i artykułów spożywczych” z krajów, które przyłączyły się do sankcji przeciwko Moskwie. Restrykcje mają obowiązywać rok.

– Idziemy w wojnę, jakiej w Europie nie było. Chodzi o wojny handlowe. Koszty i straty będą po obu stronach. Do tego dodać trzeba wojnę domową na Ukrainie inspirowaną i wspieraną z zewnątrz – powiedział Janusz Piechociński w TVP Info i zdradził, co robił w tej sprawie od listopada przewidując taki scenariusz.

– Od pierwszych dni stycznia spotykałem się z polskimi przedsiębiorcami i inwestorami. Pilnowałem, aby nic nie stracili. Od nich czerpałem informacje, co dzieje się na rynkach za wschodnią granicą. Wykonaliśmy mnóstwo działań, żeby przekierować produkty na nowe rynki – wyjaśnił Piechociński.

Podkreślał, że teraz liczy się bardzo solidarność. – Za chwilę mogą być kolejne próby dzielenia i ekipa prezydenta Putina podzieli sobie Europę na kraje lepsze i gorsze. Będzie to rozgrywane w zależności od sympatii politycznych – powiedział wicepremier Piechociński w TVP Info.