"Zabiorą pracę, zniszczą domy i zatrują środowisko". Kilkadziesiąt osób protestowało przed Kancelarią Premiera przeciwko budowie nowych, odkrywkowych kopalni węgla.

Byli wśród nich mieszkańcy regionów, w których mają powstać tego typu inwestycje. Koncerny węglowe planują je w województwach: lubuskim, dolnośląskim, wielkopolskim i kujawsko - pomorskim. Uczestnicy protestu zwracają uwagę na to, że wydobycie węgla jest coraz mniej opłacalne. Przedstawiają wyliczenia, z których wynika, że w ciągu 25 lat skarb państwa dopłacił do energetyki węglowej około 170 miliardów złotych.

Uczestnicy protestu mówią, że budowa kopalni spowoduje wywłaszczenie około 30 tysięcy osób. Zdaniem przeciwników kopalni odkrywkowych, alternatywą dla węgla są odnawialne źródła energii.

Do podobnego protestu doszło dwa lata temu po tym, jak ministerstwo gospodarki ogłosiło rozpoczęcie prac nad aktualizacją dokumentu "Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku". Urzędnicy zapowiadali wtedy, że żadne decyzje dotyczące eksploatacji i ochrony złóż węgla brunatnego nie będą podejmowane bez akceptacji społecznej.

23 sierpnia dojdzie do kolejnego protestu przeciwko budowie nowych kopalni odkrywkowych. Zostanie wtedy utworzony długi na osiem kilometrów ludzki łańcuch, który połączy polskie Grabice w Lubuskiem z niemieckim Kerkwitz.