Wszystkie produkty sprzedawane w państwach Unii będą musiały posiadać informacje, w którym kraju zostały wyprodukowane. Nieuczciwi producenci będą też dotkliwiej karani.

Etykiety "made in" będą musiały być umieszczane na wszystkich towarach sprzedawanych na unijnym rynku. Obowiązkowe określenie kraju pochodzenia, zastąpi obowiązujący system, w którym oznakowanie miało charakter dobrowolny. Zdaniem posłów etykiety poprawią możliwość śledzenia produktów i ich odnalezienia, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości lub zagrożenia dla ich użytkowników. Obecnie niemal 10% towarów, przed którymi ostrzega europejski system szybkiego informowania o niebezpiecznych produktach, nie posiada zidentyfikowanego producenta.

Zdaniem poseł Małgorzaty Handzlik istotną nowością jest wprowadzenie dobrowolnej etykiety "EU safety tested", czyli „zgodne z unijnymi normami bezpieczeństwa”. Ma ona informować konsumentów, że produkt został sprawdzony i uznany za bezpieczny przez niezależną instytucję.

Parlament zalecił ponadto sporządzenie "czarnej listy" firm, które "nieprzerwanie i z premedytacją łamały" zasady bezpieczeństwa produktów. Wezwano Komisję Europejską do zaostrzenia kar nakładanych na nieuczciwe firmy.