Społeczna odpowiedzialność firmy powoli przestaje być uważana za „miękki” dodatek do podstawowego zadania biznesu, czyli przynoszenia zysków. Przedsiębiorcy coraz częściej dostrzegają, że niesie ona za sobą także korzyści ekonomiczne.

Wciąż jeszcze w niektórych firmach specjaliści CSR (Corporate Social Responsibility) mają problemy z wytłumaczeniem zarządom, że społeczna odpowiedzialność staje się warunkiem powodzenia prowadzonego biznesu. Odpowiedzialne podejście zaczyna wymuszać na firmach także Unia Europejska, a częścią jej strategii jest wprowadzenie obowiązku raportowania działań CSR-owych przez duże firmy (uzasadnia się to tym, że nieodpowiedzialne działania przyczyniły się do wywołania kryzysu gospodarczego). Warto przy tym pamiętać, że firmą odpowiedzialną jest taka, której działania przynoszą korzyści w wymiarze społecznym i środowiskowym (o czym mówi się najczęściej), ale także ekonomicznym.

Ekonomiczny czy społeczny?

Dzielenie wpływu firmy na otoczenie na ekonomiczny i społeczny wydaje się często sztuczne. Korzyści ekonomiczne przekładają się na społeczność. Tymczasem sprowadzenie ich do czystej ekonomii zaciemnia społeczny odbiór CSR.

– Wpływ ekonomiczny firmy na otoczenie nie ogranicza się do aspektu finansowego. Nie mam przekonania, czy istnieje potrzeba oddzielania wpływu ekonomicznego i społecznego. Na społeczeństwo wpływa bezpośrednio to, ile firma przekazuje do budżetu państwa, jakie miejsca pracy tworzy, a pośrednio to, jakie ma relacje z dostawcami, jakie postawy kształtuje – mówił podczas debaty w redakcji „Dziennika Gazety Prawnej” Przemysław Kulik z PZU.

– Mówienie raczej o społecznych skutkach działania biznesu pozwala zmienić opowieść o firmie, która jest pokazywana w szerszym kontekście, zmienić przekonanie, że działa ona tylko dla zysku – mówiła Monika Kulik, ekspert Orange. – Powinniśmy odczarować język ekonomiczny, mówić o ekonomicznym wpływie firmy na otoczenie w sposób zrozumiały dla klientów.

– Podręczniki ekonomii wciąż posługują się nieaktualną formułą, według której celem firmy jest przynoszenie zysku właścicielom, tymczasem działalność firm ma zdecydowanie więcej aspektów – mówi dr Bolesław Rok, dyrektor Centrum Etyki Biznesu i Innowacji Społecznych Akademii Leona Koźmińskiego. – Na pytanie, po co istnieje przedsiębiorstwo, można odpowiedzieć poziomie firmy, ale także na poziomie przedsiębiorcy. Czy firma jest mi potrzebna tylko po to, żebym coraz więcej zarabiał, czy ma tworzyć jakąś wartość społeczną? Myślenie o tym, żeby maksymalizować wartość społeczną, żeby tworzyć zrównoważone środowisko, wykracza poza poziom makroekonomii, która tworzy nieprawdziwe formuły, jak np. ta, że „im wyższy PKB, tym ludziom żyje się lepiej”. Ważne jest, byśmy formułowali konkretne oczekiwania wobec wpływu firmy na otoczenie. Nie mierzymy CSR w firmie, tylko to, do czego przyczynia się ta firma: co niszczy, a co poprawia.

Mierzyć, ale po co

Nie należy w ocenie wpływu firmy na otoczenie pozostawać przy subiektywnym odczuciu „robimy, ile możemy”.

– Warto wiedzieć, że są instrumenty do mierzenia różnych obszarów, warto je znać i stosować odpowiednio do branży i zaawansowania swojej firmy. Pomiar wpływu naszych działań na otoczenie odnosi się do samej definicji CSR w Unii Europejskiej, czyli odpowiedzialności za ludzi i środowisko. Mówiąc o tym, jak widzimy i mierzymy ten wpływ, odnosimy się do sedna CSR – twierdzi Mirella Panek-Owsiańska, prezeska Forum Odpowiedzialnego Biznesu.

– CSR był długo postrzegany jako działanie marketingowe. Ludzie od finansów myśleli w kategoriach: to bardzo miłe, posadziliśmy drzewa, zadbaliśmy o uśmiech dzieci, ale to nie ma żadnego wpływu na nasze przedsiębiorstwo. To podstawowy błąd. Ewolucja CSR w stronę mierzenia całościowego wpływu firmy na otocznie była potrzebna po to, by im pokazać, że odpowiedzialność ma twardy wpływ i na otoczenie, i na przedsiębiorstwo – mówi Anna Szlachta z PwC.

– Gdybyśmy mówiąc o społecznej odpowiedzialności biznesu przeszli na język inwestycji, to okazałoby się, że osiągamy wpływ ekonomiczny – uważa Małgorzata Zdzienicka-Grabarz z Banku Gospodarki Żywnościowej S.A.

– Jeżeli mierzymy pozytywny i negatywny wpływ na otoczenie, to znaczy, że jesteśmy go świadomi i możemy odnosić konkretne korzyści: budować zaufanie między biznesem a otoczeniem, prowadzić dialog, tworzyć lepsze otoczenie dla biznesu, zarządzać ryzykami i lepiej identyfikować możliwości rozwoju – mówi Katarzyna Rózicka, dyrektor Departamentu Dialogu Pracodawców RP.

Debata DGP o CSR

17 marca w siedzibie „Dziennika Gazety Prawnej” odbyła się coroczna debata poświęcona zagadnieniom związanym z odpowiedzialnym biznesem. Dyskusję prowadziła Natalia Ćwik (ekspert z dziedziny CSR), a wśród uczestników znaleźli się: Monika Kulik, ekspert ds. Odpowiedzialności Społecznej Biznesu, Orange; Mirella Panek-Owsiańska, prezes zarządu, Forum Odpowiedzialnego Biznesu; Katarzyna Rózicka, dyrektor Departamentu Dialogu, Pracodawcy RP; Anna Szlachta, manager, PwC; Małgorzata Zdzienicka-Grabarz, dyrektor departamentu społecznej odpowiedzialności biznesu i sponsoringu, Bank Gospodarki Żywnościowej S.A.; dr Mirosław Kachniewski, prezes zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych; Przemysław Kulik, koordynator ds. CSR, PZU oraz dr Bolesław Rok, Centrum Eytki Biznesu, Akademia im. Leona Koźmińskiego. Dyskusję otworzył Łukasz Korycki z Dziennika Gazety Prawnej.

Tematem przewodnim dyskusji był wpływ działań CSR na ekonomię przedsiębiorstw. Pełny zapis debaty ukaże się w „Dzienniku Gazecie Prawnej” wraz w wynikami tegorocznego Rankingu Odpowiedzialnych Firm 28 kwietnia.

Odpowiedzialność biznesu oznacza odpowiadanie za wpływ, jaki przedsiębiorstwa wywierają na otoczenie. Zwykle rozpatruje się ów wpływ w trzech wymiarach: społecznym, środowiskowym i ekonomicznym. CSR kojarzony jest zazwyczaj z pierwszymi dwoma, podczas gdy zakres wpływu ekonomicznego to kategoria rzadziej omawiana. Zarówno narzędzia, jak i sama koncepcja odpowiedzialności w tym wymiarze, wydają się być w fazie rozwoju. Jest to jednocześnie obszar wielu niejednoznaczności i kontrowersji. W ostatnim czasie w Polsce głośnie stają się dyskusje na temat etycznego wymiaru niektórych ekonomicznych decyzji przedsiębiorstw, m.in. w odniesieniu do miejsca płacenia podatków, terminów płatności faktur, rodzaju inwestycji oraz relacji z rynkiem i dostawcami. Warto zastanowić się jak definiować wpływ ekonomiczny, przy pomocy jakich narzędzi go mierzyć, jak nim zarządzać i jak go komunikować.

Maciej Weryński