Polska ma szansę spełnić wymogi Brukseli wynikające z procedury nadmiernego deficytu.
Deficyt powinien spaść / Dziennik Gazeta Prawna
Składki na ubezpieczenia społeczne od umów śmieciowych i kolejne pomysły na zwiększenie ściągalności podatków – to według ekspertów znajdzie się w zestawie sposobów na zmniejszenie deficytu do 3 proc. PKB w 2015 r., jakie MF ma przedstawić Komisji Europejskiej do połowy kwietnia. Wynika to z procedury nadmiernego deficytu – Polska ma czas do przyszłego roku, by wypełnić unijne rekomendacje i zmniejszyć deficyt do poziomu referencyjnego. Inaczej mogą nam grozić sankcje, z odebraniem części funduszy unijnych włącznie.
Mirosław Gronicki, ekonomista i były minister finansów, mówi, że wśród propozycji, które mogłaby dostać KE od Ministerstwa Finansów, może być np. obłożenie składkami ZUS umów o dzieło. – Inny pomysł to zmiany w zasadach opodatkowania i oskładkowania osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą i uzyskujących z niej wysokie dochody. Dziś niezależnie od wielkości dochodów można się rozliczać z fiskusem i ZUS według niskich jednakowych stawek. Dawanie tej samej ulgi osobom zarabiającym dużo i tym o niskich wpływach nie jest normalne – mówi Gronicki.
Adam Antoniak, ekonomista banku Pekao, zwraca uwagę na duże problemy budżetu z uzyskiwaniem dochodów z niektórych podatków w ostatnich dwóch latach, zwłaszcza z VAT. Jego zdaniem MF może pójść tym tropem i zadeklarować zwiększenie ściągalności.
Inny sposób: przekonać Komisję, że polska gospodarka nabierze na tyle dużego przyspieszenia, że przełoży się to nie tylko na zwiększenie wpływów do budżetu, lecz także matematycznie obniży deficyt (jest on liczony w pkt proc. PKB). Taki sposób argumentacji obstawia Piotr Bujak, ekonomista Banku Nordea. Jego zdaniem MF nie ma zbyt dużego pola manewru na ekstracięcia wydatków, bo w przyszłym roku mamy wybory do parlamentu. – W takich warunkach trudno liczyć na jakieś strukturalne, bolesne społecznie zmiany. To będzie raczej długa lista drobnych zmian: jakieś podwyżki akcyzy, drobne korekty w wydatkach. I liczenie na duży wzrost gospodarczy – mówi analityk.
Jego zdaniem mocna poprawa koniunktury rzeczywiście może wystarczyć. Już w tym roku, odrzucając nawet skutek przeniesienia części aktywów OFE do ZUS, deficyt i tak spadłby do 3,6–4 proc. PKB (w 2013 r. wynosił – według szacunków KE – ok. 4,8 proc. PKB). Obiecujące są pierwsze dane o wykonaniu budżetu: w styczniu gwałtownie wzrosły dochody z podatków pośrednich, zwłaszcza z VAT (o ponad 24 proc.). Deficyt wyniósł ponad 2,6 mld zł, rok temu było to niespełna 8,5 mld zł.