Senatorowie PiS chcą odrzucenia projektu nowelizacji budżetu państwa na rok 2013. Ich zdaniem, jest on równie "fikcyjny" jak ten, który przyjęto zaledwie pół roku temu.

Mający większość senatorowie PO przeciwnie: uważają, że oba były racjonalne, a szyki ministrowi Rostowskiemu popsuł kryzys w strefie euro. Zgłaszają tylko poprawkę ważną dla samorządów trapionych przez janosikowe. Senator Kazimierz Kleina z PO argumentował, że po zmianie zapisu proponowanego przez Sejm samorządom będzie łatwiej zaciągnąć pożyczkę. Chodzi o 220 milionów złotych.

Senator Grzegorz Bierecki z PiS, relacjonując wniosek mniejszości o odrzucenie projektu w całości, mówił o "mistrzostwie nonszalancji", jakie osiągnął minister finansów. Jego zdaniem, wkrótce trzeba będzie ponownie nowelizować obecną nowelizację. Po wysłuchaniu zarzutów Jacek Rostowski przypomniał, że jego szacunki były takie same jak te, które przedstawił Europejski Bank Centralny analizujący sytuację w strefie euro.

Zaznaczył, że to instytucja mająca najlepszych analityków i największy wpływ na to, co się w strefie dzieje. Minister w iną za pogłębienie trudności gospodarczych i finansowych państwa obarczył Radę Polityki Pieniężnej, której politykę nazwał "dramatycznie błędną". W jego przekonaniu, Rada utrzymywała - i nadal utrzymuje - za wysokie stopy procentowe. Szef resortu finansów, podkreślił, że trzech członków RPP mianował prezydent Lech Kaczyński. Sądzi, że senatorowie PiS powinni o tym pamiętać, zamiast szukać winy w rządzie.
Głosowanie nad nowelizacją ustawy budżetowej odbędzie się w Senacie jutro.