Po południu powinniśmy poznać szczegóły przyszłorocznego budżetu państwa. W tej sprawie spotkał się wczoraj wieczorem premier z ministrami.

Szef resortu administracji i cyfryzacji Michał Boni jeszcze przed spotkaniem przyznawał, że przyszłoroczny budżet nie powinien być zbyt optymistyczny. Mówił, że „lepiej założyć nieco gorsze wskaźniki gospodarcze i przyjemnie być zaskoczonym, niż przeszacować budżet”. Zdaniem szefa resortu administracji i cyfryzacji, państwo powinno przygotować się do realizacji swoich zadań przy mniejszych dochodach budżetowych.

Unijny komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski przekonywał w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że minister finansów nie uniknie zaciskania pasa." Czyszczenie finansów nie skończyło się w 2013 roku. To powinien być ciągle trudny budżet" - powiedział Lewandowski.

Według założeń przyszłorocznego budżetu, PKB ma wzrosnąć o 2,5 procent, a średnioroczna inflacja ma wynieść 2,4 procent.

Cztery miesiące temu w przyjętym przez rząd Wieloletnim Planie Finansowym do 2016 roku założono, że dochody budżetu w przyszłym roku sięgną prawie 289 miliardów złotych. Z kolei wydatki mają wynieść prawie 344 miliardy, czyli deficyt budżetowy może wynieść 55 miliardów złotych.