Nie ma wojny handlowej z Rosją, to zaostrzanie standardów dotyczące całej Unii Europejskiej. Tak ostatnie trudności w handlu żywnością z Federacją Rosyjską komentuje minister rolnictwa.

Stanisław Kalemba przekonywał w Programie Trzecim Polskiego Radia, że wszystkie sytuacje, w których dochodziło do nieprawidłowości w sprawie eksportu żywności, trzeba dogłębnie badać. Minister podkreślał, że każdy przypadek jest analizowany przez służby weterynaryjne, a w razie potrzeby, jeśli na przykład zachodzi podejrzenie o zmowę cenową czy fałszowanie dokumentów informowane są odpowiednie instytucje, w tym ABW. Według Stanisława Kalemby, poza marginalnymi przypadkami, polska żywność jest bardzo dobrej jakości, a jej eksport stanowi ważną gałąź naszej gospodarki.

Rosyjska służba sanitarna zatrzymała w obwodzie kaliningradzkim 12 ton serów pochodzących z Polski. Powodem było podejrzenie sfałszowania etykiet. Wcześniej rosyjskie służby miały zastrzeżenia do mięsa i owoców pochodzących z Polski.
W 2011 wyeksportowaliśmy do Rosji 10 tysięcy ton mięsa, w 2012 było to już prawie 17 tysięcy ton. Eksperci szacują, że w tym roku eksport się jeszcze podwoi.

Bez interwencji na rynku zbóż

Resort rolnictwa nie przewiduje interwencyjnego skupu zbóż. Ceny bowiem są na poziomie porównywalnym z cenami na rynkach zachodnich. Tymczasem według rolników produkcja zbóż staje się z powodu niskich cen nieopłacalna.

Minister tłumaczył, że w zeszłym roku w innych częściach świata uprawom zagroziły susze. Dlatego w Polsce rolnicy uzyskiwali wysokie ceny, w tym roku mamy do czynienia z urodzajem i są one porównywalne do cen na rynkach innych krajów. Poza tym produkcja zbóż w 2013 roku ma, według Kalemby, być o 10 % wyższa niż w roku ubiegłym. Podobnie sytuacja wygląda na rynku rzepaku, którego uzyskano w tym roku o około 38 % więcej, to rekordowe zbiory. Stąd też niższa cena w skupie - tłumaczył szef resortu rolnictwa.

Jednak Stanisław Kalemba przekonywał, że prognozy są optymistyczne. Jego zdaniem wszystko wskazuje na to, że ceny skupu zbóż pójdą w górę.