Produkcja sprzedana była w lipcu o 6,3 proc. wyższa niż rok wcześniej. Dane znów zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się wzrostu o 5,1–5,3 proc.
Zmiany produkcji przemysłowej / Dziennik Gazeta Prawna
W poprawie wyników spora jest zasługa kalendarza (lipiec w tym roku miał więcej dni roboczych niż poprzedni) i nieco mniejsza efektu niskiej bazy (rok temu produkcja rosła o 1,8 proc. w ujęciu rocznym, w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 6 proc.). Najwięcej dało lekkie ożywienie za granicą, które spowodowało wzrost popytu na towar z Polski.
– Ruch jest w branżach, które dużo sprzedają za granicę. To potwierdza scenariusz stopniowego ożywienia gospodarczego w drugiej połowie roku, którego siłą napędową będzie ciągle eksport – przekonuje Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
Największy wzrost zanotowali producenci sprzętu transportowego – ich produkcja zwiększyła się o niemal 22 proc. Ten dział przemysłu odpowiada za ok. 15 proc. polskiego eksportu. Blisko 20 proc. stanowi eksport urządzeń mechanicznych i elektrycznych – ich producenci zanotowali ponad 12-proc. wzrost produkcji w lipcu. O 13,1 proc. więcej niż przed rokiem wyprodukowano wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (ok. 7 proc. polskiego eksportu).
Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole, zwraca uwagę, że nie tylko eksport ciągnie polski przemysł. Są już oznaki ożywienia popytu wewnętrznego. Dowód? Blisko 10-proc. wzrost produkcji papierów i wyrobów z papieru, czy 5,4-proc. artykułów spożywczych.
„Silniejszy popyt wewnętrzny widoczny jest również w niższym spadku produkcji budowlano-montażowej, który wyniósł w lipcu 5,2 proc. w skali roku wobec 18,3 proc. w czerwcu, co sygnalizuje poprawę popytu inwestycyjnego. Na wzrost dynamiki produkcji budowlano-montażowej w lipcu pozytywnie wpłynęło również ustąpienie efektów wysokiej bazy związanych z boomem inwestycyjnym w okresie przygotowań do Euro 2012” – napisał w swoim komentarzu do danych.
Jego zdaniem lipcowy wyskok produkcji nie jest zdarzeniem jednorazowym. Wskazują na to badania koniunktury, zwłaszcza PMI, które mówią o wyraźnym wzroście zamówień w kraju i za granicą. Z tą opinią zgadza się Piotr Bielski.
– Być może w poszczególnych miesiącach główny wskaźnik będzie się wahał. Ale średnio w III kw. produkcja powinna wzrosnąć o około 3 proc. w porównaniu z 1,3 proc. w II – mówi ekonomista. I dodaje, że pod koniec roku sytuacja w przemyśle będzie jeszcze lepsza – w IV kw. średni wzrost produkcji powinien wynosić 4,5 proc.