Zagraniczny kapitał w bankach pomaga rozwijać polską gospodarkę. Raport Fundacji Republikańskiej Przemysława Wiplera polemizuje z postulatem szefa PiS o "repolonizacji" sektora bankowego.

W raporcie czytamy, że przejmowanie zagranicznych banków przez polskie podmioty jest dobre, ale nie za wszelką cenę. Współautor raportu Maciej Bartol przekonuje, że liczba udzielanych kredytów nie zależy od kraju pochodzenia kapitału, ale od ryzyka i sytuacji gospodarczej. Jeżeli ryzyko niespłacenia jest większe, to liczba kredytów udzielanych przez instytucje finansowe spada niezależnie od tego czy instytucja ta ma kapitał polski czy zagraniczny.

Maciej Rabkiewicz, który jest współautorem raportu uważa, że przejęcia zagranicznych banków przez polskie podmioty są korzystne, pod warunkiem, że nie dokonuje się ich „za wszelką cenę”. Zdaniem rozmówcy Informacyjnej Agencji Radiowej polskie podmioty powinny poszukiwać okazji do przejęć instytucji finansowych z zagranicznym kapitałem. Maciej Rabkiewicz zastrzega jednak, że przejęcia te muszą być korzystne pod względem finansowym i nie mogą zaszkodzić klientom obu instytucji. Ekonomista dodał, że zanim rozpoczął się kryzys to właśnie zagraniczne podmioty chętniej udzielały kredytów.

Tak zwana „repolonizacja” trwa od ponad pięciu lat. W tym czasie udział polskiego kapitału w sektorze bankowym zwiększył się z około 27 do około 36 procent. 20 lat temu polski kapitał stanowił ponad 97 procent sektora bankowego.

Na koniec 2012 roku prawie 70 procent aktywów polskiego systemu finansowego znajdowało się w rękach banków, nieco ponad 8 procent ulokowane było w zakładach ubezpieczeń, prawie 14 procent stanowiły środki w OFE, a prawie 7,5 procenta znajdowało się w rękach funduszy inwestycyjnych.