Szczyt przywódców grupy G-8 rozpoczął się od nieformalnej narady części uczestników poświęconej negocjacjom handlowym między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Wkrótce potem odbyła się pierwsza konferencja prasowa z udziałem gospodarza, premiera Davida Camerona, prezydenta Baracka Obamy oraz przedstawicieli Unii Europejskiej - przewodniczącego Komisji Jose Manuela Barroso i prezydenta Hermana Van Rompuya.

Wszyscy wystąpili bez krawatów, a premier Cameron zdjął nawet marynarkę, aby przedstawić stawkę amerykańsko-unijnych negocjacji handlowych. "Ta umowa, która może wzbogacić gospodarkę Unii Europejskiej o 100 miliardów funtów, gospodarkę Stanów Zjednoczonych o 80 miliardów, przy okazji może też dać 85 miliardów reszcie świata" - mówił Cameron.

"Transatlantyckie partnerstwo handlowe i inwestycyjne będzie priorytetem moim i mojej administracji" - zapowiadał Barack Obama, który dodał, że to dopiero początek wspólnych działań na rzecz wzrostu i tworzenia miejsc pracy. "Handel ma znaczenie, ale to nie panaceum, musi być częścią szerszego planu po obu stronach Atlantyku" - powiedział prezydent Obama.

Na koniec prezydent Unii Europejskiej podkreślił, znaczenie negocjowanej umowy dla starych gospodarek świata, "Ma to kluczowe znaczenie strategiczne. Atlantyk to nie przeszłość, to również przyszłość" - powiedział Herman Van Rompuy.