W dalszym ciągu dominującą pozycję na rynku sprzedaży bezpośredniej zajmują kosmetyki. Jak zauważa Mirosław Luboń, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej, jest ona nawet mocniejsza niż w krajach Europy Zachodniej, bo stanowi ponad 70 procent wartości całej sprzedaży bezpośredniej w Polsce.

W minionym roku odnotowano wzrost sprzedaży m.in. suplementów diety oraz artykułów odzieżowych i galanteryjnych. Spadek zanotowała natomiast branża agd. W przyszłości dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej szans na dalszy rozwój upatruje w obszarze usług, m.in. telekomunikacyjnych, energetycznych czy gazowych.

Sprzedażą bezpośrednia zajmują się przede wszystkim kobiety

Zdecydowaną większość sprzedawców bezpośrednich stanowią w naszym kraju kobiety, ale - jak zauważa Mirosław Luboń - odsetek mężczyzn rośnie. W ubiegłym roku panie stanowiły 83 procent w grupie blisko 900 tysięcy osób zatrudnionych w tym sektorze, jednak to mężczyźni stanowili większość wśród 30 tysięcy nowych sprzedawców bezpośrednich.

Handel bezpośredni rośnie, ale wolniej

Sprzedaż bezpośrednia, podobnie jak tradycyjny handel, odczuwa spowolnienie związane z kryzysem gospodarczym, ale w dalszym ciągu się rozwija. Jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej, w 2012 roku wartość sprzedanych w ten sposób produktów i usług wzrosła o 2 procent.

Według szacunków Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej wartość sprzedaży tego sektora w ubiegłym roku wyniósł 2 miliardy 669 milionów złotych.

Mirosław Luboń ocenił, że sprzyja temu m.in. wzrost liczby osób współpracujących z firmami sprzedaży bezpośredniej. W ubiegłym roku zwiększyła się ona o 30 tysięcy osób.

Tylko dla 40 procent sprzedawców bezpośrednich ta działalność stanowi główne lub jedno z głównych źródeł dochodów. Pozostali traktują ją jako szansę na podreperowanie budżetu domowego - mówi Mirosław Luboń.