Hiszpania i Słowenia mają wykazać, że potrafią zbilansować swoje gospodarki. Madryt i Lublana zajęły ostatnie pozycje w rankingu sporządzonym przez Komisję Europejską.

Bruksela stwierdziła, że wysoki poziom długu wewnętrznego i zagranicznego Hiszpanii stwarzają poważne zagrożenie dla wzrostu gospodarczego i stabilności finansowej.

Hiszpania musi przedstawić program reform

Komisja Europejska wezwała Madryt, żeby przedstawił do końca miesiąca program reform.

Pod koniec ubiegłego roku Hiszpania dostała pieniądze od eurolandu na pomoc dla banków. Madryt pożyczył prawie 40 miliardów euro z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego na ratowanie czterech upaństwowionych banków i dofinansowanie tzw. złego banku - instytucji, która przejęła toksyczne aktywa: kredyty i nieruchomości.

Słowenia ganiona za złe kredyty

Komisja Europejska stwierdziła też, że w przypadku Słowenii niezbędne jest działanie, które ustabilizuje sytuację. Bruksela podkreśla, że problemem Lublany jest rosnący stos złych kredytów, które mogą zagrozić słoweńskiej gospodarce. To nie pierwsze ostrzeżenie wystosowane pod adresem Słowenii. Wcześniej krytycznie o stanie systemu bankowego tego kraju wypowiedziała się Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD.

Oprócz Hiszpanii i Słowenii stosowne wyjaśnienia będą musiały przedstawić również inne państwa, które mogą doznawać "zaburzeń makroekonomicznych". Są to Belgia, Bułgaria, Dania, Finlandia Francja, Holandia, Malta, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.