Wielka ofensywa marketingowa nowej platformy satelitarnej NC+, powstałej po połączeniu „enki” i Cyfry+, rusza we czwartek. Ten dzień spółka wybrała na oficjalną prezentację oferty, której szczegóły trzymane są w tajemnicy.
W wyświetlanych właśnie w telewizji spotach reklamowych operator podkreśla to, co jeszcze w grudniu w rozmowie z DGP zapowiadała Beata Mońka, członkini zarządu odpowiedzialna za relacje biznesowe, komunikację i markę, że oferta będzie najszersza pod względem możliwości wyboru ze wszystkich na rynku.
Konsultanci NC+ będą w najbliższym czasie intensywnie dzwonić do klientów z propozycjami podpisania nowych umów. Będą najprawdopodobniej kusić nowymi pakietami z większą liczbą kanałów. Operator będzie próbował namawiać klientów na dodatkowe usługi: multiroom, wideo na żądanie, pay-per-view czy możliwość oglądania telewizji na urządzeniach mobilnych, a także ofertą dostępu do internetu dzięki współpracy z Orange Polska.
– NC+ najpierw skupi się na obronie swojej bazy klientów, bo ryzyko utraty części z nich zawsze rośnie przy łączeniu się operatorów. Części klientów kończą się umowy, część korzystała dotychczas z obu platform i na pewno będzie chciała teraz zmniejszyć swoje miesięczne koszty – tłumaczy Waldemar Stachowiak, analityk biura maklerskiego Ipopema Securities. Dziś NC+ ma 2,5-mln bazę abonentów. A konkurenci – platforma Cyfrowy Polsat oraz kablówki UPC Polska, Multimedia Polska czy Vectra – tylko czekają, aż NC+ powinie się noga, i będą próbowali przejąć od niego jak najwięcej abonentów.
Analitycy przypominają, że zarządzający NC+ ogłosili już, że w ciągu kilku lat spodziewają się w efekcie pofuzyjnych synergii ok. 100 mln zł przychodów i 350 mln zł oszczędności.
NC+ trudno będzie walczyć o nowych klientów, bo rynek jest już nasycony. Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu, szacuje, że liczba tych, których można przeciągnąć na swoją stronę (bo np. kończy się im umowa), to ok. 0,5 mln rocznie. – To o nich będziemy teraz zabiegać – dodaje. Zdaniem analityków Cyfrowy Polsat ma jednak przewagę nad NC+ – jest od niego tańszy. – Próba walki z nim oznaczałaby dla NC+ konieczność obniżenia cen. A to ryzykowna strategia, NC+ ma tu więcej do stracenia w postaci przychodów. Poza tym wiosna to nie najlepszy okres na agresywne promocje – uważa Waldemar Stachowiak.