Liczba osobnych szczytów strefy euro ograniczona, a Warszawa zadowolona. W tym roku będą tylko dwa, bo tak zdecydował szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

UE-strefa euro-szczyty Polska zabiegała w Unii, by takich elitarnych spotkań było jak najmniej. Chodziło o to, by uniknąć sankcjonowania podziału Europy, by dyskusje o przyszłości strefy euro, do której Polska chce wejść, nie odbywały się bez jej wiedzy.

Dziś odbędzie się jeden szczyt eurolandu, a jesienią - drugi, na który zaproszone zostaną kraje bez wspólnej waluty, podpisane pod paktem fiskalnym. „Polska bardzo konsekwentnie przekonuje wszystkich partnerów, żeby spotykać się głównie w formacie 27.

Premier Tusk zadowolony z zapowiedzi Hermana Van Rompuy’a

Traktuję zapowiedź Hermana Van Rompuy’a o tych dwóch spotkaniach jako rozstrzygnięcie. Ta intencja została wypowiedziana bardzo klarownie i my ją oczywiście wspieramy” - powiedział premier.

Unijni dyplomaci nie wykluczają jednak sytuacji nadzwyczajnych, które będą wymagały gaszenia pożaru w strefie euro, pomagania krajom z problemami finansowymi. Wtedy kolejny, dodatkowy szczyt eurolandu byłby możliwy.