W Brukseli o g.15.00 rozpoczyna się szczyt, na którym europejscy przywódcy spróbują uzgodnić unijny budżet na lata 2014-2020.
Premier Donald Tusk siedzi koło szefa węgierskiego rządu i duńskiej premier. Polska przejęła bowiem przewodnictwo od Węgier i przekazała je Danii. Jednak podczas wieczornej kolacji jest inaczej.
Van Rompuy chce mieć Tuska na oku
Opowiada o tym w rozmowie z Polskim Radiem szef protokołu dyplomatycznego z unijnej Rady Leopold Radauer. „Czasami zmieniamy układ i inaczej sadzamy przywódców. Chodzi o to, by szef Rady Europejskiej widział kluczowych liderów i ich reakcje. I tak na przykład polski premier Donald Tusk będzie siedział dziś możliwe blisko szefa Rady Europejskiej, po przekątnej - tak, by Herman Van Rompuy jego też widział bardzo dobrze” - tłumaczy szef protokołu dyplomatycznego.
Najbliżej Van Rompuya Merkel, Hollande i Cameron
Blisko szefa Rady Europejskiej siedzieć będzie też między innymi niemiecka kanclerz, francuski prezydent czy brytyjski premier.
Doradcom nie wolno wchodzić na obrady
Na kolacji i podczas obrad przywódcy siedzą sami na sali. „Są zdani sami na siebie. Ale oczywiście mają prawo konsultować się ze współpracownikami, ekspertami od budżetu, którym jednak nie wolno wejść na salę” - dodał szef protokołu. Zwykle jest więc tak, że premierzy albo telefonują do ekspertów, albo specjalni wysłannicy przynoszą notatki, sugestie i najnowsze obliczenia.