Są szanse, że Polska dostanie wymarzone fundusze w ramach polityki spójności. Z takim nastawieniem wyleciał po południu do Luksemburga szef rządu Donald Tusk. Choć szczyt unijny rozpoczyna się dopiero jutro, Donald Tusk już dziś wieczorem będzie rozmawiał na tematy budżetowe z szefem rządu Luksemburga, Jean-Claudem Junckerem.

Przed odlotem premier powiedział dziennikarzom, że możemy zawalczyć o upragnione 300 miliardów złotych z tytułu polityki spójności, choć zdaje sobie sprawę, że będą to długie godziny negocjacji, w dodatku pełne napięcia.

Szef rządu dodał też, że Polska będzie walczyć nie tylko o swoje interesy, ale o całościowy budżet. Zdaniem Tuska bez uchwalenia całościowych wydatków na najbliższe lata dla Wspólnoty, zwycięstwo w kwestiach funduszy spójnościowych byłoby "zwycięstwem pyrrusowym".

Strona polska stoi na stanowisku, że cięcia budżetowe nie mogą dotknąć polityki spójności i polityki rolnej. Tuż przed rozpoczęciem szczytu poznamy nowy projekt unijnego budżetu. Poprzedni zakładał wydatki na poziomie prawie 972 miliardów euro.