W nowym roku miały być podwyżki? No to są. Nasze przewidywania dotyczące szykujących się w 2013 r. podwyżek spełniają się szybciej niż oczekiwaliśmy. Najszybciej dotknęły podróżnych – korzystających z komunikacji miejskiej i pociągów. Powoli rusza lawina wyższych rachunków za wodę, ścieki, ogrzewanie, mimo niższych opłat za gaz. Samorządy wdrążają swoje listy podwyżek lokalnych – podatków i opłat.

Najszybciej, bo wraz z wybiciem godziny 1.00 Nowego Roku podwyżki poczuli pasażerowie pociągów PKP i komunikacji miejskiej. W przypadku miast zaskoczenia raczej nie było, bo rady miejskie zapowiadały je już dużo wcześniej. Tyle, że w kilku aglomeracjach zaskoczył sposób, jak i skala podniesionych opłat.

Komunikacja miejska – festiwal podwyżek już trwa

W niemal wszystkich większych miastach od nowego roku trzeba zapłacić więcej za przejazd komunikacją miejską. Podwyżki objęły jeżdżących między innymi po Warszawie, Krakowie, Poznaniu.

Największa podwyżka dotknęła Warszawę: od 1 stycznia bilet 20-minutowy w stołecznej komunikacji kosztuje 3,40 zł. Za 40-minutowy trzeba zapłacić z kolei 4,60 zł. Bilet 60-minutowy zdrożał do 6,40 zł. Za bilet jednorazowy, ważny w pierwszej strefie, płacimy 4,40 zł.

W Krakowie zarząd miasta zastosował sprytną metodę na podwyżkę – zmienił typy biletów czasowych i jednorazowych. Tym samym podwyżka ich cen nie jest tak widoczna. I tak bilet 15-minutowy jest teraz biletem 20-minutowym, czyli ma większy zasięg, ale zamiast dwóch złotych kosztuje 2,80 zł. Również dłużej będzie funkcjonował bilet hybrydowy. Do tej pory to był jeden przejazd lub 30 minut jazdy, teraz będzie to jeden przejazd lub 40 minut, ale za to bilet będzie kosztował 3,80 zł.

Od 1 stycznia 2013 r. również pasażerowie MPK w Poznaniu dostali po kieszeni. Miesięczna sieciówka, czyli bilet ważny na autobus, tramwaj i pociąg zamiast 99 zł, jak to było w 2012 r., od 1 stycznia 2013 r. kosztuje 107 zł. Liniówka, czyli bilet ważny na jednej linii, do 6 przystanków zamiast 41 zł - 45 zł. Droższe są też bilety na 15 i 30 minut - te kosztują 2,80 zł i 3,60 zł.

W Toruniu bilet miesięczny normalny na jedną linię miejsko-podmiejską kosztuje od 1 stycznia 83 zł, zaś na wszystkie linie w granicach administracyjnych miasta i 1 linię miejsko-podmiejską 122,40 zł.

Gdańsk też szykuje podwyżki

Gdańsk, mimo że ostatnia podwyżka była tam 1 czerwca 2012 roku, nie wyklucza kolejnej. Podwyżkę w pierwszym kwartale 2013 r. planuje Komunikacyjny Związek Komunalny GOP. Jak pisze lokalny portal mmsilesia.pl, zgodnie z projektem "bilet jednorazowy na jedną gminę lub 15 minut podrożeje o 20 groszy i będzie kosztował 3,20 zł. Bilet jednorazowy na dwie gminy lub 30 minut - podrożeje również o 20 groszy i będzie kosztował 3,80. Bilet autobusowy lub tramwajowy na jedno miasto podrożeje 8 zł i będzie kosztował 110 zł. Natomiast bilet autobusowo - tramwajowy sieciowy będzie droższy o 12 zł i zapłacimy za niego 150 zł".

W Kielcach podwyżka od 1 marca

Nowe ceny biletów autobusowych zaczną obowiązywać w Kielcach 1 marca 2013 r., a bilet elektroniczny, czyli karta miejska – od 1 czerwca 2013 r.

Po wejściu w życie nowego cennika za jednorazowy przejazd autobusem w Kielcach zapłacimy 3 złote (ulgowy 1,50 zł), bilet jednogodzinny będzie kosztował 3,20 zł (ulgowy 1,60 zł), a dobowy 10 złotych (ulgowy 5 zł).

PKP też goni koszty

Przewozy Regionalne podniosły ceny biletów średnio o 4 procent. – Zmiana cen podyktowana jest wzrostem kosztów – informuje Iwona Jendrychowska z Przewozów Regionalnych w Łodzi.



Zmiany cennika wprowadził też drugi przewoźnik - PKP Intercity. Ceny wzrosły średnio o 2 do 4 złotych. I tak np. za przejazd pociągiem TLK z Łodzi do Warszawy trzeba zapłacić nie 36, jak dotychczas, a 40 złotych, chyba że bilet kupimy z wyprzedzeniem. – 36 złotych zapłacą pasażerowie, którzy wykupią bilet tydzień przed podróżą – informuje Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity. Dodaje, że wzrost cen podyktowany jest wzrostem inflacji i ogólnych kosztów prowadzenia działalności spółki.

Rosną rachunki za wodę i kanalizację

Woda i ścieki to kolejny sposób na ratowanie samorządowych budżetów. Stąd w wielu miastach po zmianie taryf rosną rachunki za wodę i powiązane z nią opłaty za ścieki.

Wyższych rachunków mogą się spodziewać pod koniec stycznia mieszkańcy Gdańska. O 2,62 proc. wzrosła w tym mieście taryfa za wodę i ścieki. Opłata za dostarczoną wodę i odprowadzone ścieki wyniesie teraz 9,81 zł za m sześcienny.

W Łodzi podobnie - z 40 do 58 groszy wzrosła opłata za metr sześcienny wody i ścieków.

W Krakowie podobnie - wzrosły opłaty za wodę i odprowadzanie ścieków. Łączna opłata za metr sześcienny wody i odprowadzenie metra sześciennego ścieków wynosi 9,03 zł - o 50 gr więcej niż w 2012 r.

Od 1 stycznia 2013 r. obowiązują nowe stawki opłat za wodę i ścieki w Świdnicy. Taryfa wzrosła o 8 proc.

Od stycznia 2013 r. za metr sześcienny ścieków i wody mieszkańcy Międzyrzecza płacą 9,65 zł. Muszą do tego doliczyć jednak aż 8 zł miesięcznie za odczyt wodomierzy.

W Międzyrzeczu radykalnie podskoczył budzący kontrowersje podatek śmieciowy. Za odpady posortowane każdy mieszkaniec tego miasta ma płacić po 7 zł miesięcznie. W przypadku śmieci nieposegregowanych opłata wynosi aż 14,5 zł miesięcznie od osoby.
18 stycznia nowe ceny poznają mieszkańcy gminy Gmina Swarzędz należącej do Związku Międzygminnego "Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej", który, jak czytamy w serwisie samorządowym Swarzędza, jest odpowiedzialny za wprowadzanie zmian w polityce śmieciowej.

Związek zaproponował radykalną, wynoszącą od 140 do 200 proc. podwyżkę cen za wywóz śmieci: 15,65 zł za odpady segregowane i 20 zł za niesegregowane. Dotychczas mieszkańcy zrzeszeni w Swarzędzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej płacili bowiem obecnie między 6 a 7 zł za 120 litrowy pojemnik.

Protest radnych sprawił, że najprawdopodobniej ceny zostaną obniżone, ale tylko do 14,75 zł od osoby za śmieci segregowane i 19,50 zł za niesegregowane. W dodatku wszyscy będą płacili niższą stawkę, gdyż jak tłumaczy Mirosław Kruszyński przewodniczący Związku Międzygminnego "GOAP": "...nie jesteśmy w stanie zweryfikować kto odpady segreguje, a kto nie".

Tyle, że i tak podwyżka za wywóz śmieci jest bardzo wysoka.

Ceny gazu spadły, ale za ogrzewanie zapłacimy więcej

Nawet pomimo spadku stawek za gaz od 2013 r. rachunek za ogrzewanie w całym bieżącym sezonie może być wyższy niż przed rokiem. Wyższe koszty mogą być konsekwencją niesprzyjającej aury. W bieżącym sezonie przynajmniej o 100 – 200 zł więcej trzeba będzie zapłacić za ogrzanie przeciętnego domu czy mieszkania.

Jak wylicza Bartosz Turek, Analityk rynku nieruchomości Home Broker, na półmetku sezonu grzewczego zapotrzebowanie na ciepło było wyższe niż przed rokiem, a ponadto, w tym samym czasie większość nośników energii wyraźnie drożała.

Gdyby sytuacja ta utrzymała się w kolejnych miesiącach (zapotrzebowanie na ciepło w każdym miesiącu proporcjonalnie wyższe i tempo wzrostu cen takie, jak obecnie), rachunek za ogrzewanie byłby w tym sezonie wyższy niż przed rokiem.

Jeśli ktoś za ogrzanie 50-metrowego mieszkania w „wielkiej płycie” zapłacił w zeszłym sezonie 2 tys. zł, to w tym roku może to być o około 200 zł więcej. W przypadku 150-metrowego domu z lat 90-tych jeśli zeszłoroczny rachunek wyniósł 2,5 tys. zł (dom ogrzewany węglem), to w tym roku może to być o 250 zł więcej. Gdy jednak dom taki ogrzewałoby się gazem, a przed rokiem rachunek wyniósł 4,5 tys. zł, to w tym sezonie grzewczym może on być o 270 zł wyższy. Wartość ta uwzględnia fakt, że jeszcze w listopadzie 2012 r. stawki za gaz były o 7,2% wyższe niż przed rokiem, a od stycznia spadły one o około 10%. – czytamy w analizie Home Broker.

Rusza machina podwyżek opłat i podatków lokalnych

Do wyższych rachunków związanych z usługami komunalnymi należy dodać cały zestaw podwyżek związanych z lokalnymi opłatami. Zgodnie z zapowiedziami ruszyły podwyżki opłat i qusi podatków lokalnych.



Jak co roku wzrosły stawki podatku od nieruchomości, podatku od środków transportowych i opłat lokalnych (targowej, miejscowej, uzdrowiskowej, od posiadania psów). Stawki te rosną w zależności od wskaźnika inflacji.

O faktycznych stawkach podatków i opłat lokalnych decyduje rada każdej gminy w stosownej uchwale. Te faktyczne stawki nie mogą być jednak wyższe od maksymalnych (tzw. górnych granic stawek kwotowych) ustalonych przez Ministra Finansów. Dlatego też stawki rosną, tyle że jak sprawdziliśmy zdecydowanie poniżej stawek maksymalnych ustalonych przez resort finansów.

I tak w Jaśle stawka podatku od nieruchomości dotycząca budynków mieszkalnych wzrosła z 0,54 zł do 0,57 przy stawce maksymalnej 0,73 zł/m 2; za budynki w których prowadzona jest działalność gospodarcza stawka wzrosła z 20,20 do 21,02 ł/m2, przy maksymalnej 22,82 zł za m2.

Kraków mniej litościwy

Wraz z początkiem 2013 roku stawka dla 1 mkw. powierzchni użytkowej w Krakowie wzrosła z 0,62 zł do 0,70 zł. Znaczącą podwyżkę podatku musza znieść również osoby, które wykorzystują swój lokal w ramach działalności gospodarczej. W 2012 roku stawka dla takich komercyjnych nieruchomości wynosi 20,62 zł za 1 mkw. Od 1 stycznia 2013 roku przedsiębiorcy płacą 22,13 zł za 1 mkw. powierzchni użytkowej. Analogiczna stawka dla gruntów komercyjnych wzrosła z 0,76 zł do 0,84 zł za 1 mkw. Właściciele gruntów niewykorzystywanych do działalności gospodarczej w skali roku płacą 0,40 zł za 1 mkw. (zamiast 0,30 zł).

Dzięki podwyżkom stawek podatku od nieruchomości do kasy miasta wpłynie w 2013 r. 421 mln zł, o 21 mln zł więcej niż rok wcześniej.

Podatkowa Warszawa

Zgodnie z decyzją Ratusza zatwierdzoną w grudniu przez radę Warszawy, obowiązująca w 2012 roku stawka 0,70 zł za mkw. powierzchni użytkowej domu czy mieszkania wzrosła do 0,73 zł za mkw. Więcej zapłacą więc również właściciele garaży, a nawet miejsc parkingowych pod budynkami, które zostały wyodrębnione osobną księgą wieczystą. Zamiast dotychczasowych 7,36 zł wyłożą na nie od 1 stycznia 7,66 zł za mkw.

Podatki od środków transportu – systematycznie w górę

Ten podatek można nazwać nieuchronnym – rośnie właściwie zawsze i to w każdym mieście oraz gminie. Tak jest i w tym roku – obowiązujące od 1 stycznia stawki są wszędzie większe niż rok wcześniej.

W Tczewie stawki podatków od środków transportu urosły średnio o 5 proc. i są o ok. połowę niższe od stawek maksymalnych.

Stawki podatku od środków transportowych w 2013 r.: 1. od samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej pojazdu: powyżej 3,5 tony do 5,5 tony włącznie - 498 zł, powyżej 5,5 tony do 9 ton włącznie - 815 zł, powyżej 9 ton a poniżej 12 ton - 980 zł.

W Warszawie podwyżka jest wyższa. Przykładowo: podatek od samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej: powyżej 3,5 tony do 5,5 tony włącznie - 540,00 zł, powyżej 5,5 tony do 9 ton włącznie - 720,00 zł, powyżej 9 ton i poniżej 12 ton - 959,00 zł.

Miasta zaczynają pobierać podatki od psów

Gorączkowe szukanie dochodów przez samorządy zmusza lokalnych włodarzy do sięgnięcia po pomijane dotychczas sposoby na wzbogacenie miejskich kas. Stąd w kilku miastach, po latach przerwy, powracają opłaty za psy. Taki podatek wprowadził od tego roku Paznań (55 zł), Płock (30 zł za pierwszego i 15 zł za następnego psa).

Ten ostatni przykład pokazuje, że kryzys dla Polaków oznacza nie tylko gorsze perspektywy zatrudnienia i zmniejszenie wydatków na konsumpcję. To również zwiększenie wydatków na usługi, bez których nie można się obyć – takich jak komunikacja czy woda lub ścieki. To dzięki temu samorządy czy monopoliści mogą liczyć na przeżycie kryzysowych czasów. Pozostaje pytanie, co pomoże przetrwać kryzys nam.