Komisja Europejska, Parlament Europejski i państwa UE porozumiały się w kwestii reguł, jakie powinny obowiązywać agencje ratingowe. M.in. wprowadzona będzie ich odpowiedzialność za błędne ratingi a oceny wiarygodności kredytowej mają być szerzej uzasadniane.

Zgodnie z zawartym we wtorek porozumieniem, które przesądza kształt unijnych przepisów w tej sprawie, inwestorzy i emitenci będą mogli dochodzić w sądach odszkodowań za straty spowodowane błędnymi ratingami przedsiębiorstw czy państw. Ponadto agencje ratingowe mają ujawniać kryteria, według których sporządzają swoje oceny.

Istotnym aspektem jest zaostrzenie warunków publikowania ratingów. Oceny państw UE agencje ratingowe będą mogły ogłaszać tylko w ustalonych terminach, poza godzinami pracy europejskich giełd. UE chce w ten sposób łagodzić ewentualne nerwowe reakcje rynków.

Położono też nacisk na unikanie konfliktów interesów. Wprowadzono m.in. ograniczenia udziałów inwestorów w agencjach ratingowych oraz udziałów agencji w ocenianych przez nie firmach.

Nowe reguły dotyczące agencji ratingowych muszą jeszcze zostać formalnie przyjęte przez Radę Ministrów UE i Parlament Europejski. Przewiduje się, że wejdą w życie w lutym lub w marcu przyszłego roku.

Największe agencje ratingowe to Moody's, Fitch oraz Standard & Poor's. W okresie kryzysu finansowego były one wielokrotnie krytykowane m.in. za to, że ratingi pogrążonych w kryzysie państw strefy euro ogłaszały na krótko przed szczytami UE, co miało na celu wywarcie presji na polityków. Pojawiły się zarzuty, że takimi działaniami agencje ratingowe przyczyniały się do pogłębienia kryzysu.

Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier, który wypracował propozycje nowych reguł, jest przekonany, że znacząco zredukują one ryzyko kryzysu finansowego w przyszłości.

Niemiecka agencja dpa wskazuje zarazem, że uzgodnione obecnie reguły "pozostają daleko w tyle za pierwotnymi planami". Przepadł m.in. postulat zakazu oceny pogrążonych w kryzysie państw eurolandu, dopóki korzystają one z programów ratunkowych. Nie ma też zapisu nakazującego emitentom obligacji zmienianie co kilka lat agencji ratingowej.

Moody's zasygnalizował już zaniepokojenie "potencjalnymi konsekwencjami rynkowymi niektórych propozycji". Standard & Poor's i Fitch wstrzymują się z komentarzami do czasu zapoznania się z ostateczną wersją nowych reguł.