Arcelor Mittal nie jest dłużej mile widziany we Francji – oświadczył minister odnowy produkcji oskarżając producenta stali o „kłamstwa” i „lekceważenie” kraju.

Wielonarodowy koncern rozsierdził robotników i zirytował rząd, kiedy ogłosił w październiku plan zamknięcia dwóch pieców hutniczych w stalowni we Florange. Firma dała rządowi 60-dniowy okres przejściowy na znalezienie nowego właściciela – relacjonuje serwis BBC.

Rodzina Mittalów, głównych akcjonariuszy koncernu, oświadczyła, ze jest “zaszokowana” komentarzem. „Nie życzymy już sobie obecności Arcelor Mittal we Francji, ponieważ koncern nie szanuje Francji” – powiedział minister Arnaud Montebourg w wywiadzie dla biznesowego dziennika „Les Echos”.

Minister, który poprzednio sprzeciwiał się zamknięciu fabryki Peugeot, oskarżył koncern o „miażdżące kłamstwa” i stwierdził, że zamknięcie Florange stanowi złamanie obietnicy złożonej przez szefa firmy Lakshmi Mittala podczas przejmowania przez koncern Arcelora w 2006 roku z kwotę 26,9 mld euro. Francuscy ministrowie ostro się temu wtedy sprzeciwiali.

Problem „nie stanowią piece w Florange, jest nim Mittal” – powiedział Montebourg. Mittal, przemysłowiec i miliarder hinduskiego pochodzenia, ma we wtorek omawiać z prezydentem Francji Francois Hollande działalność operacyjną grupy we Francji. Wspomniany okres przejściowy, 60 dni wygasa w sobotę. Rząd francuski otrzymał dwie oferty, ale na całą stalownię, której Mittal nie chce się pozbywać.

Minister Montebourg zasugerował, że przypadku odmowy Mittala rząd francuski może zarekwirować cały kombinat – podkreśla BBC.